Podwarszawska palarnia LaCava to stosunkowo młoda, lecz prężnie rozwijająca się marka, która, dzięki wyróżniającym się opakowaniom i niezmiennie rosnącej jakości, zdobywa coraz większą popularność. Dobre ziarno zielone, świetny sprzęt oraz ludzie, którzy tworzą to miejsce, to gwarant dobrej kawy!
Na dodatek, po otwarciu przesyłki moim oczom ukazała się paczka z kawą z jednego z moich ulubionych krajów pochodzenia, w mojej ulubionej obróbce. Etiopia z regionu Yirgacheffe obróbki naturalnej! Co tu może pójść nie tak?
Czas na testy smaku!
Nic! Ta kawa to owocowa bomba o świetnym balansie, wyraźnie wyczuwalnych smakach i świetnej, czekoladowej podbudowie. W tym miesiącu kawę testowałem inaczej niż zazwyczaj – pomagałem znajomemu skonfigurować jego ekspres i młynek w domu. Rancilio Silvia i Eureka Mignon – podstawowy set do espresso dający możliwości zabawy z wieloma parametrami, lecz nie profesjonalny, najdroższy sprzęt na planecie.
Pierwsze espresso, 18 sekund ekstrakcji przy proporcjach 18 gramów kawy do 42 gramów w filiżance. To nie powinno być dobre… A jednak! Już przy tak niedoskonałym espresso w aromacie pojawiły się jagody, mleczna czekolada, jaśmin i brzoskwinie. Czad!
Ustawiamy dalej, drobniejsze mielenie i te same proporcje. 34 sekundy ekstrakcji… Za drobno. Espresso nadal smaczne, pojawiło się w nim więcej goryczy, gorzka czekolada, owocowe nuty mniej widoczne. No dobra, trochę grubiej i mamy to!
Przy powyższych proporcjach i 26 sekundach ekstrakcji znaleźliśmy espresso bliskie ideału! Słodycz mlecznej czekolady, mleko w proszku na języku, brzoskwinie i jaśmin w aromacie, jagody i mango w smaku… No i ten posmak! Długi, przyjemny, orzechowy, sporo czekolady, dżem z jagód. Co za kawa! Zdecydowanie jedno z najlepszych espresso miesiąca, o ile nie najlepsze, jakie do tej pory miałem okazję pić.
Z mlekiem?
Z doświadczenia wiem, że tego typu kawy najlepiej radziły sobie z niewielką ilością mleka – w tym przypadku jest podobnie. Spróbujcie połączyć podwójne espresso z niewielką ilością mleka i znajdziecie się niebezpiecznie blisko smaku pitnego, jagodowego jogurtu bez cukru. Kwaskowo, słodko, aż chce się wypić więcej i więcej!
Co jeszcze lepsze, ta kawa radzi sobie również w metodach alternatywnych. Nie traci charakteru swojego kraju pochodzenia, a jednocześnie ma mnóstwo wysokiej jakościowo czekolady, rodzynek i nut delikatnie alkoholowych.
Kupujcie póki jest i cieszcie się! Co za sztos!