Śledząc herbaciane trendy najlepiej patrzeć na tych, którzy biegną w samej czołówce. W Japonii kultura herbaty speciality jest żywa i powszechna, to tam wszystko dzieje się najpierw. Matcha zdecydowanie nie traci tam popularności, wręcz przeciwnie, jednak po raz pierwszy spotyka się ona z rywalką.
Obok jaskrawej zieleni coraz częściej pojawia się zbożowy brąz. Proszkowana hojicha ekscytuje innowatorów: trafia do ciasteczek, lodów, drinków i ciast, ale przede wszystkim do kubków i filiżanek.
Czym jest hojicha powder?
Porównanie hojichy z matchą nie jest przypadkowe. Sama hojicha to japońska prażona herbata – jest ekscytująca w swoim własnym wymiarze, ale tym, co porywa tłumy, jest nowy pomysł, by przetwarzać ja w ten sam sposób, co matchę. Mielona jest więc w pyłek siedmiokrotnie drobniejszy od ludzkiego włosa, lżejszy od dymu, tak mikroskopijny, że cząsteczki herbaty wciskają się między cząsteczki wody. W ten sposób nie pijemy tylko naparu, a bezpośrednio same liście w formie płynu. To pozwala wydobyć z rośliny znacznie więcej niż parzenie, przelewanie czy gotowanie.
Hojicha jednak zasadniczo różni się o matchy i działaniem i smakiem.
Ze względu na prażenie liście tracą instagramowy zielony kolor, zyskują za to przyjaźniejszy, cieplejszy smak. Hojicha przypomina słomę, orzechy i skórki pieczonego chleba. Są tam ciasteczka, karmel, czasem jagody, uniwersalne przyjemności prostego rodzaju. Matcha jest espresso świata herbat – dla niektórych trawa, gorycz i wodorosty to zbyt wiele. Hojicha natomiast smakuje każdemu.
A czym dokładnie jest sama hojicha?
Podczas gdy mielenie hojichy jest względnie nowym pomysłem, to prażenie zielonej herbaty ma w Japonii długą tradycję. Z herbatą można zrobić naprawdę wiele, ale dla Japończyków prawdziwa herbata jest zielona.
Hojicha nie jest wyjątkiem, bo chociaż odbiega od większości zielonej herbaty kolorem, smakiem, zapachem i barwą naparu, to technicznie jest to zielona herbata. A dokładniej: przetworzona kukicha. Czym jest kukicha? Jest rezultatem japońskiego perfekcjonizmu. Aby japońska herbata wyglądała idealnie, dokładnie usuwa się z niej wszystkie łodyżki, dzięki czemu zwinięte liście przypominają misterne, intensywnie zielone igiełki. Farmerzy sprzedawali te piękne maleństwa, a sami pili pozostałe po nich łodyżki, mieszając z liśćmi odrzuconymi podczas produkcji. W ten sposób narodziła się kukicha, herbata łodyżkowa.
Szybko okazało się, że herbata farmerów jest doskonała! Łodyżki mają w sobie mnóstwo smaku, w dodatku zawierają mniej kofeiny, za to znacznie więcej l-teaniny, tej jeszcze bardziej interesującej substancji psychoaktywnej, która zamiast bezpośredniego pobudzenia wprowadza człowieka w stan skupienia i spokoju. Z tego względu można ją pić wieczorem, ponieważ nie przeszkadza w zasypianiu. Hojicha jest kolejnym krokiem. Łodyżką herbatę zaczęto prażyć, aby dodać jej jeszcze więcej smaku oraz wydłużyć żywotność herbaty, której jakość najwyższa jest wiosną.
Jak przyrządzić hojicha latte?
Aby przygotować sproszkowaną hojichę należny rozmieszać ją w niewielkiej ilości wody tak, aby nie powstały grudki. Najwygodniej i najszybciej zrobić to za pomocą bambusowej miotełki chasen, ale w ostateczności sprawdzi się również szejker albo spieniacza do mleka.
Takie „espresso” z hojichy ma smak dość kontrowersyjny. Nieustraszeni poszukiwacze nowych wrażeń będą nim zaintrygowani, jednak ostatecznie jest to doświadczenie zbyt intensywne, by chciało się do niego wracać. Mielona hojicha zaczyna błyszczeć, dopiero gdy załagodzi się ją mlekiem.
- łyżeczkę proszku (2 gramy) połącz z 60 ml wody.
- przygotuj 180 ml spienionego mleka
- dodaj mleko do hojichy
Jakiego mleka użyć? Mleko odzwierzęce nie pasuje do herbaty tak jak do kawy – ze względu na swoją tłustość potrzebuje mocniejszego nośnika. Moim zdaniem najlepiej nadaje się mleko owsiane, ponieważ komplementuje zbożowy charakter hojichy. Podobnie z mlekiem migdałowym. Hojicha latte jest też niezłą okazją, by pozwolić błyszczeć bardziej alternatywnym mlekom, takim jak kokos albo groch.
Mówi się, że jest to ewidentne i nieuniknione – hojicha będzie coraz szybciej zyskiwać na popularności. To prosty i przyjemny smak, grający na nostalgii do kawy zbożowej, ale też to coś nowego, co skutecznie przyciąga ciekawskich, a osoby wrażliwsze na kofeinę wracają po nią ze względu na relaksujące działanie. W dodatku hojicha nie jest tak droga i skomplikowana w produkcji, jak matcha, a jej przygotowanie w domu jest znacznie prostsze i szybsze od herbat liściastych i kawy.