Królestwo kawy. Brazylia. Kojarzona przede wszystkim z wielką produkcją naszych kochanych ziarenek, ale niekoniecznie tych najwyższej jakości. Głównie komercha i przemysłowe ilości. Ten stan rzeczy jednak nieco się zmienia i można dorwać naprawdę przyzwoite kawy jakości specialty właśnie z Brazylii. Czerwcowy, a jednocześnie Wakacyjny Przelew to jeden z przykładów, co w Brazylii dobrego siedzi!
W tych coffeedeskowych, comiesięcznych podróżach, zwiedzamy różne miejsca, związane czy to z pochodzeniem ziaren czy z palarniami. Tym razem, czerwcowo (a także lipcowo i sierpniowo), pora na wypad do Berlina, miasta – mekki kawowych zapaleńców. Właśnie tam jest mnóstwo trzeciofalowych kawiarni oraz palarni. Jedną z nich jest Five Elephant, spod którego szyldu mamy tegomiesięczną Brazylię Ninho de Aguia.
Co ciekawe, Five Elephant ma obecnie silny, polski wątek w osobie Wojtka Białczaka, roastera, o którym możecie przeczytać w ostatnim wpisie Piotrka Jeżewskiego Poznaj Roastera swego.
Wracając do Przelewu Miesiąca, oto szczegóły!
Kraj: Brazylia
Farma/Producent: Clayton Barrossa Monteiro, Aídes Gomes Monteiro / Fazenda Ninho de Aguia
Wysokość upraw: 1100 – 1400 m n.p.m.
Odmiana: Catuai
Obróbka: Natural (sucha)
Postawienie na suchą, naturalną obróbkę wiśni kawowca determinuje sporą słodycz w kawie i charakterystyczne, owocowo – dżemowe tło. Choć, mając na uwadze, że jest to kawa z Brazylii, nie powinny to być nuty aż tak mocne, jak choćby ma to miejsce w naturalnych kawach z Etiopii czy Kostaryki.
Co zatem da nam w filiżance Wakacyjny Przelew? Proste, przyjemne, wyraźne smaki – czekoladę, kakao, marcepan i nieco czerwonych, dojrzałych owoców.
Te odczucia towarzyszą od samego otwarcia paczki, gdzie zapach dobiegający nosa jest przyjemny, słodki, czekoladowo – kakaowy. W tle pobrzmiewa obietnica czegoś więcej, a ta obietnica nasila się po zmieleniu kawy. Wówczas pojawia się intensywniejszy, owocowy aromat przypominający nieco suszone truskawki i śliwki.
Co ciekawe, pomimo suchej obróbki, która sprawia, że kawa jest cięższa i brudniejsza w smaku niż po obróbce na mokro, Brazylia Ninho de Aguia wydaje się bardzo lekka.
Jako, że jest to kawa wypalana do metod alternatywnych, warto ją zaparzyć, na przykład w dripie V60. Ta metoda, biorąc do tego 18g kawy i 300g wody w temperaturze ok. 92-94 stopni i czasie parzenia w okolicach 3:00 minut, sprawdzi się bardzo dobrze. W zapachu wówczas dominuje kakao, migdały, marcepan i odrobina dojrzałych, czerwonych owoców. Jednocześnie wszystko jest bardzo czyste i lekkie, nie ma żadnej szorstkości. Smak jest przedłużeniem zapachu. W pierwszym momencie pojawiają się migdały, słodycz marcepanu i delikatna kwaskowatość dobrej jakości kakao. Finisz to czerwone, dojrzałe owoce – wiśnie, śliwki.
Jednak to, co warto zrobić z tą kawą, to wsadzić ją do kawiarki. Nie jest to typowa metoda alternatywna, ale gdy poznałem charakterystykę tej kawy w dripie, stwierdziłem, że może ona pasować właśnie tam.
Bardzo drobne mielenie, wlana gorąca woda, wypełniłem sitko kawiarki po brzegi, wyrównałem, ale bez ubijania, zakręciłem górną część i postawiłem na kuchence. Po chwili zaczął wypływać ładny, gęsty napój. Po przelaniu do filiżanki, nagle do nosa dobiegł zapach budyniu czekoladowego i owoców. W smaku najpierw dużo czekoladowej słodyczy, zaraz po tym pojawił się wyraźniejszy, owocowy akcent, który miło przełamał tę czekoladę. Zdecydowanie warto tej kawy spróbować również w ten sposób!
Dodatkowym atutem Brazylii Ninho de Aguia z Five Elephant jest fakt, że paczka nie ma standardowych 250g, a 284, co zawsze oznacza kilka kaw więcej.
Wakacyjny Przelew czeka!