W świecie kawoszy cascara jest już znanym produktem, wiemy, że możemy zrobić z niej “kawową herbatę” i choć nie jest to herbata oczywiście, to nawet Unia Europejska nazywa ją “herbatą z cascary”, wiec dajmy sobie spokój z kłótniami o semantykę. Tymczasem rynek cascary oferuje znacznie więcej niż same owoce do parzenia, a startupy wymyślają coraz to nowsze zastosowania tego produktu ubocznego produkcji kawy (kilka Was na pewno zaskoczy!). Mimo że cascara wciąż nie jest popularnym produktem, to jest sprzedaż wzrosła wielokrotnie w ostatnich latach, szczególnie od pełnej legalizacji w UE. Producenci liczą, że nowe produkty z suszonych owoców kawowca to szansa na wypłynięcie poza odbiorców kawy specialty na szersze wody. A cel jest słuszny, albowiem daje dodatkowy dochód producentom kawy, którzy mierzą się ze słabo dochodową produkcją.
Herbata, cold brew i lemoniada z cascary
Zacznijmy od podstaw: cascarę parzymy tak samo jak każdy inny susz, np. herbatę z suszonych owoców, hibiskus, czy zioła. Po prostu zalewamy gorącą wodą i czekamy. W przypadku cascary z delikatnej w smaku geishy warto zaczekać zdecydowanie dłużej, dobre 10 minut, nawet więcej. W tym przypadku dłuższy czas parzenia nie oddaje do naparu niepożądanych smaków, jedynie wzmacnia jego intensywność.
Cascarę można zaparzać także na zimno, po kilkunastu godzinach w lodówce mamy gotowy intensywny napój, dużo prostszy niż kawa parzona w ten sposób, która często nie wychodzi smaczna lub odpowiednio nasycona. Co do proporcji, tu znowu teorie są różne, tak samo jak przy herbacie. Jeśli zależy nam na intensywności, to lepiej pójść w stronę 10 g / 100 ml i dać jej 24 h w lodówce.
Klasycznym przepisem jest też “kawowa” lemoniada, czyli po prostu napar z cascary z dodatkiem soku z cytryny i cukru. Choć to dosyć oczywista propozycja, wciąż nie jest zbyt popularna, a może być świetnym sposobem na urozmaicenie oferty kawiarni czy alternatywny kofeinowy produkt na lato.
Więcej o parzeniu cascary oraz specjalnych przepisach z ich użyciem przeczytacie tutaj.
Proszek z cascary
Na rynku superfoods jest wiele proszków z owoców o wysokiej zawartości antyoksydantów, witamin lub innych składników funkcyjnych, choćby proszek z jagód acai. Takie proszki dodaje się na smoothies, owsianek czy innych bowli, wypieków, albo napojów, aby przemycić te wszystkie skondensowane substancje odżywcze. Cascara, tak samo jak kawa, jest pełna antyoksydantów, minerałów i witamin, dlatego może być zaliczona do kategorii superfoods – choć jeszcze nie jest to popularny produkt. Jeden z producentów na opakowaniu proszku deklaruje, że proszek z cascary ma:
- 3.5x więcej antyoksydantów niż jagody acai
- 2x więcej potasu niż banany
- 3x więcej żelaza niż świeży szpinak
- 3x więcej białka niż świeży jarmuż
- Porcja (5 g) dostarcza 73 mg kofeiny (to już porządne espresso).
Jest to wciąż niszowy produkt i niestety nie znalazłam nic dostępnego na polskim rynku.
Sok!
Okey, na to po prostu bym nawet nie wpadła… ale tak, na rynku dostępny jest sok z cascary! Na amerykańskim Amazonie znajdziemy zarówno sok z owoców hawajskiej kony (wprawdzie z dodatkami typu sok z ananasa, czy jabłek, ale sam sok z kawy stanowi 70% produktu), jak i dostępny jest koncentrat, który możecie dodawać do drinków, kawy, czy rozcieńczać, by pić dosłownie sok z… kawy! Owoce kawy nie mają dużo miąższu, generalnie są niewiele większe niż same pestki, nie są więc typowym sokowym owocem. Jednak biorąc pod uwagę, jak dużą ilością owoców dysponujemy (i to “za darmo”*, ponieważ inaczej staje się ona odpadem), może mieć to sens. Akurat tego smaku jestem bardzo ciekawa, choć nie znalazłam niczego dostępnego w Polsce.
*oczywiście tak do końca za darmo nie jest, ponieważ aby cascara była zdatna do użycia, musi być odpowiednio obrabiana, z zachowaniem zasad higieny, co często wymaga zmian na linii produkcyjnej, albo dodatkowej pracy farmerów, np. przy jej odpowiednim suszeniu, pakowaniu, transporcie.
Mąka!
Tak, dobrze widzisz, mąka z cascary! I nie jest to jakiś eksperyment, tylko produkt już dostępny od 10 lat na rynku pod nazwą „coffee flour” (całkiem sprytnie, bo „mąka z kawy” brzmi to dużo ciekawiej niż „mąka z cascary”). Jedna z firm produkujących mąkę z kawy (o nazwie Coffee Flour, hehe), została założona przez inżyniera, który projektował fabryki dla General Motors, Frito-lay, no i Starbucksa. To właśnie pracując w tym ostatnim, dowiedział się o olbrzymiej skali odpadów generowanej przez rynek kawy oraz problemach z tym związanych. Chęć znalezienia rozwiązania doprowadziła go do „wynalezienia” kawowej mąki. Jak, że to mąka bezglutenowa, niskotłuszczowa, wysoko-białkowa, i z całą masą substancji odżywczych, to okrzyknięto ją już nowym “super-food”. Zaleca się jedynie dodatek tej mąki do innych mieszanek (od 5 do kilkudziesięciu procent), bo nie ma ona właściwości mocno wiążących. Świeże badania z 2022 roku dostępne na PubMed pokazują, że 15% dodatku mąki z kawy do zwykłej mąki nie zmienia właściwości tej drugiej, co może być cenną informacją przy rosnących cenach zbóż, transportu lub problemach w ciągłości dostaw. Kawowa mąka dodaje do wypieków nieco kofeiny, słodko-owocowego smaku i karmelowego koloru. Można z niej korzystać także do innych dań, bo de facto nie wymaga przetworzenia, może więc służyć jako produkt wzbogacający smak czy nadający kolor.
Dżem!
Kolejny zaskakujący punkt, choć czy powinno nas jeszcze dziwić wykorzystanie cascary w ten sam sposób, jak wiele innych owoców? Na amerykańskim uniwersytecie UC Davies, (przy którym działa “coffee center”, specjalna jednostka do badań nad kawą, wspierana przez wiele znanych w branży firm, a także SCA) studenci chcieli opracować nowe możliwości użycia cascary w celu zarówno zmniejszenia ilości odpadów jak i wygenerowania nowych źródeł dochodu dla farmerów. Jednym z przetestowanych przez nich pomysłów jest dżem z cascary! Aby opracować przepis i metodologię produkcji, studenci wybrali się do regionu Huehuetenango w Gwatemali, gdzie współpracowali z lokalnymi farmerami. Testy smakowe wypadły bardzo dobrze, ale niestety całość produkcji odbywa się na świeżych owocach, więc chyba nie będziemy w stanie przetestować tego sami w domu. Gdybyście jednak kiedyś mieli dostęp do świeżych owoców kawowca (lub mrożonych!), to tu macie przepis.
Źródła:
https://www.amazon.com/Baymic-Jce-Coffeebry-Original/dp/B00WYA3JI4
https://www.amazon.com/Neovida-Antioxidant-Superfood-Smoothies-Coffeeberry/dp/B0BSLXSHYD
https://sprudge.com/everything-you-need-to-know-about-coffee-flour-backed-by-intellectual-ventures-55238.html
https://bluehousecoffee.com/learn/blog-post-title-three-gjekn
https://coffeecherryco.com/about-us/
https://doi.org/10.3390/molecules27238435