Chodźmy na kawę – mówimy często, kiedy chcemy zaprosić kogoś na przyjacielskie pogaduszki, biznesową rozmowę albo po prostu spędzić z kimś miło czas. Japończycy mają podobne wyrażenie – お茶しませんか (ocha shimasenka?), którym zamiast na kawę, zapraszają swojego rozmówcę na filiżankę herbaty.
Sencha – pierwsze skrzypce
Zdecydowana większość herbaty pitej w Japonii to herbata zielona. Najczęściej spożywaną ryokucha (zieloną herbatą) w japońskich domostwach jest sencha – stanowi około 80% japońskiej produkcji herbaty. Jako pierwszą herbatę o poranku pije się zazwyczaj senchę, która jest delikatna dla żołądka. Filiżanka zawiera około 50 mg kofeiny, co stanowi mniej więcej połowę jej zawartości w średniej kawie przelewowej – idealną by rozpocząć dzień, ale nie działać na niekorzyść energii wytwarzanej przez organizm samodzielnie. Sencha to także herbata serwowana na powitanie gości. Ten typ ryokucha pije się podczas posiłków i serwuje w restauracjach, często w wersji z lodem. Sencha, znana z wysokiej zawartości przeciwutleniaczy, wspomaga przetwarzanie tłuszczu i cukru, dlatego wybierana jest także po posiłkach. Dodatkowo katechiny zawarte w zielonej herbacie naturalnie oczyszczają jamę ustną i pomagają zwalczać próchnicę, to kolejny powód sięgnięcia po ryokucha po jedzeniu!
Matcha – czas skupienia
Jeśli o poranku, lub w jakiejkolwiek innej porze dnia, Japończycy potrzebują większego kopa energetycznego – sięgają po matchę. Kopniak jest tu tylko metaforą, bo w związku z tym, że poza kofeiną matcha zawiera też uspokajającą l-teaninę, nie występuje bo niej nagły i silny wzrost energii, raczej rozkładający się w czasie na co najmniej kilka godzin. Matchę pije się przed medytacją, ważnym zadaniem i w każdej innej sytuacji, kiedy potrzebne jest skupienie. Zdrowotne korzyści z picia matchy są największe dlatego, że w tym przypadku spożywamy całe, sproszkowane liście, a nie tylko napar. Więcej o matchy i jej właściwościach w tym artykule.
Genmaicha – popcorn na popołudnia i wieczory
Genmaicha, której nazwę można przetłumaczyć jako “herbatę z brązowego ryżu”, jest mieszanką zielonej herbaty i prażonych ziaren ryżu. Nazywa się ją także ‘popcorn tea”, herbatą popcornową, bo zdarza się, że podczas prażenia niektóre ziarna wybuchają jak popcorn w kinowej maszynie. To herbata, która powstała z oszczędności – dodanie ryżu do drogiej herbaty sprawiało, że wystarczała ona na dłużej. Z czasem jednak reprezentanci wszystkich warstw społecznych zaczęli doceniać genmaichę. Orzechowy, lekko słony smak ryżu i liściasta świeżość zielonej herbaty sprawiły, że stała się popularna w całym kraju. Wytrawność i orzechowy aromat sprawiają, że popcornowa herbata idealnie pasuje do, tak często spożywanych przez Japończyków, dań rybnych. Wybierana jest często w drugiej połowie dnia ze względu na około połowę (~25mg) niższą niż sencha, zawartość kofeiny w filiżance.
Hojicha – po posiłku i na chłód
Japończycy kojachą lód w swoich napojach i jedzenie w temperaturze pokojowej, ale zimowe poranki w rozpoczynają są otulającymi daniami. Gorące miski okayu (ryżowej owsianki) w z piklami lub wodorostami, uzupełnia się gorącymi napojami, takimi jak prażona herbata lub słodki napój z fermentowanego ryżu. Hojicha, w Japonii wymawiana częściej houjicha, to ”prażona zielona herbata”. W przeciwieństwie do senchy, gyokuro i innych ryokucha obrabianych jedynie parą wodną, hojicha jest traktowana bardziej jak kawa, prażona w porcelanowym naczyniu nad węglem, w którym to procesie zmienia kolor z zielonego na czerwonobrązowy, a smak – na bardziej karmelowy. Hojicha to najmłodszy z gatunków herbaty na wyspie, wyprodukowany po raz pierwszy w Kioto w latach 20. XX wieku. Do dziś ten typ herbaty jest bardzo popularny w tym regionie. W restauracjach w Kioto i Kansai serwuje się często hojichę, zamiast klasycznych w reszcie kraju senchy i konachy. Prażenie nie tylko sprawia, że herbata staje się słodsza, zmniejsza także zawartość kofeiny. Dzięki tym właściwościom hojicha serwowana jest często po posiłku jako swego rodzaju deser, wybierają ją także dzieci, osoby starsze czy wrażliwe na kofeinę. Wieczornym wyborem jest też często kukicha o niższej zawartości kofeiny.
Mugicha – napar z jęczmienia
Na koniec, jako ciekawostkę, chciałabym przedstawić bardzo popularny zarówno w Japonii, jak i Korei, napar, który nie powstaje z liści herbaty, a ze zboża. Mugicha to japońskie słowo oznaczające herbatę z prażonego jęczmienia. Pierwotnie wytwarzana była poprzez przez duszenie nasion jęczmienia w ciepłej wodzie, obecnie prawie zawsze przygotowuje się ją zalewając torebki wypełnione zmielonym jęczmieniem. W cieplejszych miesiącach letnich jest pita na zimno, w chłodne dni – na gorąco.
Czy istnieje japońska przerwa na herbatę?
Szwedzi mają swoją Fikę, Anglicy five o’clock, a jak wygląda kwestia przerwy na herbatę w Japonii? To pytanie wywołuje u Japończyków sporo emocji. “Teatime”jest ich zdaniem wymysłem Anglików i chociaż dawniej herbatę na japońskich wyspach piło się najczęściej w okolicach 10 i 15, było to ściśle powiązane z godzinami pracy, nie z czasem dedykowanym naparowi. Herbacianą przerwę zaplanować mogą współcześnie raczej tylko emeryci i przedstawiciele elit, reszta społeczeństwa pije herbatę w dużych ilościach, ale jest zbyt zajęta, by się na niej koncentrować. Zielona herbata jest w Japonii jak woda – gasi pragnienie, wypełnia butelki i termosy noszone ze sobą w ciągu dnia, towarzyszy posiłkom. Prawdopodobnie jednak przeciętny Japończyk pijąc herbatę, będzie robił coś jeszcze, by nie tracić czasu. Podczas herbacianych ceremonii podkreśla się, że herbacie należy poświęcić się bez reszty, a podczas czekania na kolejne zaparzenia – oddać się rozmyślaniom i unikać innych czynności, ale tyle uwagi mieszkaniec Japonii może teraz często znaleźć tylko w chwilach wolnych od pracy.