Wszyscy doskonale wiemy, że kawa zawiera kofeinę. Co więcej, wiele osób pije kawę głównie dzięki tej właściwości. A jak działa kofeina? Niewątpliwie pobudza i stymuluje. Rozświetla umysł, usuwa zmęczenie, potrafi zwiększyć wydajność i poprawić nastrój. Pomóc w koncentracji i składaniu myśli. Ten krótki opis działania świetnie zdefiniowałby inne substancje. Amfetamina? Kokaina? Proszę bardzo. Należą do tej samej grupy substancji psychoaktywnych – stymulantów. No właśnie. Wydaje się, że powszechna społeczna akceptowalność zażywania kofeiny w naszej kulturze sprawia, iż zapominamy, że mamy do czynienia z… narkotykiem!
Czy kawa do używka?
Nie ma się co obruszać ani racjonalizować. Normy kulturowe każą nam rozdzielać narkotyki nieakceptowalne (najczęściej nielegalne) od narkotyków powszechnie zażywanych. Jednak z biologiczno-chemicznego punktu widzenia alkohol, nikotyna i kofeina są tak samo pełnoprawnymi dragami jak kokaina, barbiturany czy opioidy. Pogódźmy się z tym i zwyczajnie poznajmy lepiej towarzyszący nam na co dzień jeden z najpopularniejszych narkotyków na świecie, wspólnie odkrywając ciekawostki o uzależnieniu od kofeiny.
Potrzebujemy różnych działek!
Jak wspomnieliśmy już wcześniej, kofeina to substancja psychoaktywna zaklasyfikowana do grupy stymulantów. Znaczy to między innymi, iż działa pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy. Wrażliwość na działanie kofeiny w głównej mierze wynika z indywidualnego zestawu genów, które posiadamy. Dlatego różni ludzie reagują na tę psychoaktywną substancję w różny sposób. Mniej lub bardziej wrażliwie. Można wyróżnić trzy poziomy genetycznej wrażliwości na kofeinę.
-
Nadwrażliwość na kofeinę
U osób z nadwrażliwością na kofeinę mogą występować objawy przedawkowania po dostarczeniu niecałych 100 miligramów stymulantu. Przypomnę, że średnia (200 ml) filiżanka czarnej, filtrowanej kawy specialty może bez przeszkód zawierać 180 miligramów psychoaktywnej substancji.
-
Zwykła wrażliwość na kofeinę
Osoby z tym układem genów mogą pozwolić sobie najczęściej na jednorazowe zaaplikowanie od 200 do 400 miligramów kofeiny bez wystąpienia objawów przedawkowania. Jest to największa grupa osób w kontekście przyjmowania tej substancji, dlatego taki zakres dozowania opisywany jest zwykle jako bezpieczny.
-
Obniżona wrażliwość na kofeinę
Około 10% populacji ma obniżoną wrażliwość na kofeinę. Stawiam zakład, iż dotyczy to Ciebie. Człowiek z tym układem genów jest w stanie metabolizować kofeinę w tak efektywny sposób, iż dawki powyżej 500 mg nie tylko nie spowodują u niego złego samopoczucia związanego z przedawkowaniem, a mogą wręcz nie dostarczyć świadomych efektów w ogóle!
Nie należy jednak tego mylić z występowaniem innego zjawiska, zwanego tachyfilaksją lub tolerancją. W podobny sposób, jak w przypadku np. kokainy, częste zażywanie kofeiny prowadzi do utraty wrażliwości na działanie substancji psychoaktywnej. Innymi słowy, im częściej dostarczamy do naszego organizmu narkotyk, tym większych ilości potrzebujemy, by w przyszłości zaserwować sobie psychoaktywną wycieczkę o tym samym natężeniu i liczbie atrakcji.
Jak działa kofeina? Bilans zysków i strat
Oto parę udokumentowanych efektów, które sprawiają, iż wielu z nas nie może wyobrazić sobie dnia bez kawuni:
- zwiększona czujność
Występuje dzięki blokowaniu przez kofeinę receptorów adenozyny w mózgu. Adenozyna to substancja, która między innymi mówi naszemu mózgowi: „Ej, czas na relaks, czas na sen, czas na spokój!”
- zwiększona motywacja, a co za tym idzie – produktywność
Kofeina powoduje zwiększenie poziomu dopaminy, która jest neuroprzekaźnikiem mówiącym naszemu mózgowi między innymi: „Ej, ale fajnie jest, co? Ale fajnie, nie?! Dawaj, coś podziałamy, dawaj coś porobimy!”
- zwiększona wytrzymałość organizmu
Kofeina pomaga mięśniom w bardziej efektywnym wykorzystaniu glikogenu. Dzięki temu, w sytuacji gdy zazwyczaj odczuwalibyśmy fizyczne zmęczenie, mięśnie mówią naszemu mózgowi: „Ej, jedziemy dalej, jest jeszcze sporo kilometrów do rezerwy, nie dygaj!”
- zmniejszenie odczuwania bólu
Kofeina ma nie tylko zdolności do redukowania stanów zapalnych, ale potrafi również powiedzieć naszemu mózgowi: „Ej, nic cię nie boli, patrz, nic się przecież nie dzieje!” poprzez blokowanie receptorów odpowiedzialnych za dostarczanie informacji o bólu.
Ale czasem robi się niefajnie. Narkotyczna moneta ma swój rewers. Oto parę udokumentowanych efektów, które występują w zależności od poziomu naszej tolerancji na narkotyk, a także układu genów mówiącym o naszej wrażliwości na kofeinę. Mogą być także spowodowane przedawkowaniem substancji:
- bezsenność
Zablokowane receptory adenozyny mogą obrócić się przeciwko nam i zwyczajnie uniemożliwić sen w momencie, kiedy ze szlafmycą na głowie i umytymi ząbkami chcemy zakończyć dzień.
- lęk i niepokój
Jesteś trochę spięty i przestraszony nie wiedząc czemu? To nie musi być nagły głos sumienia, przed którym coś ukrywasz. To może być Twoja poranna filiżanka. Okazuje się, że na niepokój występujący po zażyciu kofeiny szczególnie narażeni są ludzie ze zdiagnozowanymi zaburzeniami lękowymi.
- trzęsiawka
Zna to z pewnością wielu baristów. U niektórych ludzi, po zażyciu różnych dawek kofeiny występuje syndrom trzęsących się rąk lub powiek.
- zwiększone ciśnienie krwi
Proces metabolizowania kofeiny uwalnia hormony odpowiedzialne za wzrost ciśnienia tętniczego. Zbyt wysokie ciśnienie może powodować ból głowy, potliwość, uczucie kołatania serca czy uderzenia gorąca.
- objawy odstawienia
Typowa rzecz wśród dragów! Czy przez ostatni miesiąc piłeś kawę codziennie? Jeśli tak, zrezygnowanie z jutrzejszej filiżanki może skutkować parszywym bólem głowy. Ból powinien zniknąć po ponownym zaaplikowaniu Twojej regularnej dawki stymulantu. Uła! Trochę mrocznie, nieprawdaż?
W szponach nałogu – uzależnienie od kofeiny
Czy kawa jest używką? Kofeina jest substancją uzależniającą. I już. Fizycznie także. Zarówno objawy jej przedawkowania, jak i syndrom odstawienia zostały dodane do ostatniej edycji DSM-5, czyli powszechnej w świecie klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Zapewne dlatego, iż nie powoduje (przynajmniej bezpośrednio…) rozpadu więzi rodzinnych, skłonności do przestępstw czy desocjalizacji, uzależnienie od kofeiny nie wywołuje zazwyczaj w naszym społeczeństwie kontrowersji, a kofeinowi junkies, którzy traktują kawę jako używkę, nie są poddawani ostracyzmowi.
Jest jeszcze jedna rzecz, dzięki której w krytycznych spojrzeniach sąsiadów i kolegów z pracy zachodzą okoliczności łagodzące. Stosowanie stosunkowo dużych dawek kofeiny, w przeciwieństwie do niektórych innych popularnych narkotyków, nie zwiększa ani ekscytacji, ani występowania coraz to przyjemniejszych doznań. A nawet przeciwnie. Zbyt duże działki zwiększają negatywne odczucia. Społeczeństwo uratowane.
Jednak jeśli w pewnym momencie zorientujesz się, że jednorazowe wartości przyjmowanej przez Ciebie kofeiny najczęściej zdecydowanie przekraczają przyjęte 400 mg, jeżeli mimo nieprzyjemnych objawów dalej wypijasz hektolitry kawy, jeżeli na myśl o odstawieniu kawusi odczuwasz strach i niepokój – być może to właśnie dobry moment, by jednak spróbować to zrobić. Tutaj znajdziesz ciekawy test, który pomoże Ci oszacować na ile jesteś kofeinowym narkomanem.
No a co ze zdrówkiem?
Faktycznie, istnieją badania mówiące o pozytywnym wpływie kofeiny na zdrowie. Uważa się, iż odpowiednie dawki tej substancji mogą zmniejszać ryzyko przedwczesnej śmierci spowodowanej chorobami serca, płuc, udarami, infekcjami czy nawet upadkami! Picie umiarkowanych ilości kawy lub herbaty może być w tym kontekście pożądane. Warto jednak mieć na uwadze, że wyżej wymienione właściwości zdrowotne posiadają również inne substancje zawarte w naparach z ziaren lub liści. Na przykład niektóre antyoksydanty czy flawonoidy.
Ciekawe, że w zażywaniu kofeiny chodzi najprawdopodobniej o wykreowanie i dojście do tego samego, co w przypadku parzenia kawy: balansu.
Łapmy go!
————–
Ciekawostka! Do eksperymentu wykorzystano dwa pająki. Jeden był ‘trzeźwy’, drugi pod wpływem kofeiny. Oto zdjęcia porównujące efekty konstrukcji pajęczej sieci przez obydwa.
źródło: Wikipedia
ŹRÓDŁA:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Kofeina
- https://en.wikipedia.org/wiki/Caffeine
- https://www.caffeineinformer.com/
- K.N. Stern, L.D. Chait, C.E. Johanson. Reinforcing and subjective effects of caffeine in normal human volunteers. „Psychopharmacology (Berl)”. 98 (1), s. 81–88, 1989
- Neal D. Freedman i inni, Association of Coffee Drinking with Total and Cause-Specific Mortality, „The New England Journal of Medicine”, 366, 2012, s. 1891-1904
- EJ Gardner, CHS Ruxton, AR Leeds. Black tea – helpful or harmful? A review of the evidence. „European Journal of Clinical Nutrition”. 61, s. 3–18, 2006
A Wy co, telepaci?
Właśnie dziś zacząłem krótki odwyk od kawy, oczywiście od razu pojawił się potworny ból głowy (spodziewałem się, zero zdziwień), a tu taki artykuł!