W stopce mojego maila jak byk widnieje „Senior Social Media Manager”, ale wieloletnia praca w reklamie sprawiła, że moje doświadczenie jest nieco bardziej rozległe. Bo widzisz, Drogi Czytelniku, media społecznościowe to tylko narzędzie w komunikacji – to, do czego je wykorzystasz to już zupełnie inna bajka. Niemniej, jak w przypadku każdego kanału, najważniejsza jest konsekwencja! Dziś kilka słów o spójności w komunikacji Twojego biznesu i jak budować markę.
Pracujesz? Jesteś wizerunkiem!
Wychodzę z założenia, że każdy pracownik kawiarni jest odpowiedzialny za jej wizerunek. Właściciele, managament, marketing, architekci, bariści, dostawcy… Każdy! Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że czasami te wszystkie pozycje uosabia jeden człowiek – nie ma to znaczenia. Znaczenie ma za to długofalowa wiadomość, którą wysyłasz do otoczenia: „Jestem taką-a-taką kawiarnią!”
Wstaw dowolne. Możesz być pojedynczym lokalem serwującym przelewy, lub wielką siecią, która z założenia ma być dostępna na rogu każdej ulicy dużego miasta. W te czy we wte spójność musi być – tylko w ten sposób zdołasz wyrobić swojej marce… markę! A to najważniejsza rzecz jeżeli idzie o dopasowanie się do grupy docelowej i stały rozwój. Poza tym, to bardzo miłe: od razu wiedzieć jak odpowiedzieć na pytanie „Czym wyróżnia się Twoja kawiarnia?”.
Czym jest komunikacja?
Rozwinę więc co rozumiem za komunikację kawiarni – jest to wszystko, co pozwala przekazać do otoczenia jakąś informację na temat Twojego biznesu. Może to być więc post na Facebooku, reklama na Twitterze, plakat na słupie ogłoszeniowym, ale też szyld Twojej kawiarni, PR, jaki samodzielnie robisz swojemu lokalowi i sposób, w jaki bariści obsługują klientów. To także spójność graficzna: kolory, kształty i styl którego używasz i który wybija się przez Twoją komunikację. I nie martw się, bo zachowanie spójności nie musi być trudne.
O czym warto pamiętać budując markę? Moim zdaniem kluczowa jest osoba decyzyjna. Gdy mamy do czynienia z sytuacją, w której wielu wspólników ma równoważne zdanie, zawsze na pewnym etapie pojawią się pewne zgrzyty – czy to pod kątem stylu prowadzenia biznesu, jego komunikacji czy finansów. Gdy wszystko leży w jednej parze rąk, nie ma wątpliwości. Ponad to, gust i wyobrażenie na temat biznesu ciężko jest w stu procentach dzielić z drugą osobą – gdy decyzuje (ogarnięta!) jednostka, jest wysoka szansa, że uda się zachować spójność, na przykład graficzną.
Zrób instrukcję
Inna sprawa to czytelny manual, tutorial, dokument strategiczny – jak zwał tak zwał. Nic tak nie ułatwia wejścia w projekt nowym osobom, jak podesłanie im prostego, zwięzłego dokumentu opisującego podstawowe kwestie związane z brandem. Powiedzcie im, jak budować markę Waszego lokalu. W dokumencie takim uwzględnia się pochodzenie marki (skąd pomysł na biznes, dlaczego takie a nie inne logo, dlaczego taki a nie inny wystrój, kolory itp.), grupy docelowe, kanały komunikacji i przykładowe komunikaty, jakimi się posługujecie. Do tego Waszą misję, wizję, wartości, cele… Uważam, że budując taki dokument można pozwolić sobie na swobodę – nie musimy kierować się 1:1 instrukcjami z podręczników do Zarządzania. Po prostu pomyślcie jaką informację chcecie nieść w świat, spiszcie to po krótce i poproście kilka osób o opinię, czy wszystko jest dla nich jasne i zrozumiałe!
Pracownicy wówczas lepiej czują, w jakim miejscu pracują, mogą się z nim bardziej zidentyfikować, a do tego będą wiedzieli, co odpowiadać Gościom. A Ci potrafią zadać naprawdę zaskakujące pytania dotyczące kawiarni!
Ludzie
Aha, własnie – ludzie. Bo widzicie, ostatecznie zawsze chodzi o ludzi. Dlatego warto raz na jakis czas przeprowadzić rewizję. Czy wszyscy pracownicy pamiętają jakimi zasadami kieruje się Twoja firma? Czy dla każdego są jasne jej wartości? Czy każdy respektuje Twoje decyzje? Raz na kwartał powinien wystarczyć. Spotkajcie się w grupie lub, dla komfortu pracowników, przeprowadź anonimową ankietę.
I na koniec: nie traktuj wszystkiego zbyt poważnie. Z doświadczenia wiem, że kurczowe trzymanie się wszystkich zasad czasem działa wręcz na niekorzyść. Dobrym przykładem są nieudolne próby robienia RTM (real time marketingu) – tak bardzo chcemy zrobić coś zgodnie z manualem a jednocześnie inteligentnie i z humorem, że często kończy się to, hm, sucharem. Gdy chcesz zażartować – żartuj. Gdy chcesz działać na poważnie – działaj!
Po prostu pamiętaj, ze komunikacja to piękna i bardzo elastyczna dziedzina. Baw się nią!