Dopiero co rozegrane zostały Mistrzostwa Polski Coffee in Good Spirits – Mateusz Szuchnik for the world! W ostatni weekend czerwca poznamy dwóch kolejnych polskich Mistrzów w kolejnych dyscyplinach. Przelewem miesiąca – kawa od obecnego Mistrza Świata Roasterów. Espresso wypalił z kolei najlepszy na świecie w tej samej konkurencji trzy lata temu. Czerwiec to zaiste miesiąc oblany wysokokaratowym złotem!
Dość bombastu, czas na konkrety. Jak wypadł w teście Salwador Las Cruces od Auduna Sorbottena?
Aromat suchy
Przepuszczając przez żarna pierwsze ziarna wyczuwam wyraźny zapach ciemnej czekolady, takiej wręcz 95-procentowej, której boją się dzieci. Prażone migdały i włoskie orzechy grają w tle skrzypce numer dwa.
Aromat mokry
W naparze charakterystryki te nabierają jeszcze większej siły. Jest czekoladowo-kakaowa fontanna i prażone migdały, jakby żywcem skopiowane z zestawu Le Nez du Cafe. Pojawia się też marcepan, skórka razowego chleba, a na samym końcu ziołowo-lukrecjowo-anyżowe smaczki. Losowy Duńczyk byłby cały szczęśliwy.
Smak/flavor
Pomówmy najpierw o kwasowości. Jest wyraźna, ewidentna, lecz nieprzypominająca owocu. Jeśli ktoś gustuje w gorzkich, ciemnych czekoladach, zgodzi się najpewniej, że odczucie kwasowości w tej kawie przypomina tabliczkę, w której choco-blending-master nie pożałował najważniejszego surowca. Napisali, że gorzkie, ale jest też kwaśne. Taki paradoks. Gdybym musiał się jednak uprzeć i wybrać jakiś owocowy element, powiedziałbym, że skórka pomarańczy tchnęła w to espresso fragment swego jestestwa. Idźmy dalej – wyczuwalna jest również słodycz gryczanego miodu. W posmaku? Coś jak kiedy wybierasz z bombonierki czekoladkę o tajemniczym kształcie. Pamiętasz, że podłużne są z toffee, a okrągłe z zawijasem pośrodku – kokosowe. Ale nie wiesz co kryje w sobie ta trójkątna z ząbkami. A ona smakuje właśnie tak, jak to espresso!
Flat white
Tradycyjnie już – doppio zalane delikatnie spienionym mlekiem, w proporcji 1:3. Ależ twist! Nie pojawia się co prawda magicznie kompot z rabarbaru czy papaja, jednak kawa ewidentnie zmienia swój charakter. Olbrzymia słodycz. Są takie bardzo znane batony – na górze fistaszki z karmelem, a na dole nugat. I to jest właśnie charakterystyka, która tu dominuje. Ten nugacik, tylko, że lepszy niż taki z przemysłowej taśmy zakładów pod dużym miastem. Myślę, że można by się przesłodzić tą kawą szybciej, niż zjadając pół paczki kamyczków. Klasa!
Sytuacja wygląda następująco: mamy do czynienia z bardzo klasycznym, choć zaskakująco złożonym espresso. Towarzyszy mu balans, krągłość, a także spore body, o którym jeszcze nie wspominałem. Cytując klasyka – będzie pan zadowolony.
Oby!
Receptura:
doza: 17 g
uzysk: 34 g
czas: ~27 sekund
PS
Tak, owoce na zdjęciach nie oddają profilu smakowego tego espresso miesiąca. Ale ładnie komponują się kolorystycznie z paczką Auduna!