Jaki jest najlepszy team kawowy na świecie? Tim Wendelboe. Tak mawia branżowy sucharek (bo wszyscy wiemy, że najlepszy jest #teampoland w świecie kawy). Ale przyznać trzeba, że Tim to chodząca legenda i przysłużył się rozwojowi branży kawowej jak mało kto w ostatnich latach. Teraz kawa z jego palarni trafia do Was w postaci Przelewu Miesiąca. I to nie byle jakie ziarenka, a soczysta, orzeźwiająca, słodka, malinowa Kenia Kiawamururu.
Tim Wendelboe + Kenia + Przelew Miesiąca. Takie działanie nie może dać nieporządanych skutków ani zgorzknienia, jak po fazie grupowej na mundialu w Rosji. Ale oddajmy głos Timowi, który na paczce swojej Kenii podaje taki oto skład wyjściowy – odmiany botaniczne SL28, SL24, Ruiru 11 & Batian na obronie, obróbka na mokro na skrzydle i w ataku mamy wówczas nuty winne, kwiatowe oraz czarnej porzeczki.
To co, mecz otwarcia? Proszę bardzo. Jest barwnie i hucznie. Pobrzmiewają przede wszystkim głosy słodkich, dojrzałych owoców – czarnej porzeczki oraz malin. Do tego kwiatowe wypełnienie i mamy pełny przełom wiosny oraz lata w nosie.
Parzenie
Kenia Kiawamururu (ależ to pięknie brzmi wypowiedziane na głos!) wpadła do V60, Aeropressu i Chemeksa (tak, wiem, właśnie próbujecie na głos wypowiedzieć nazwę kawy. Nie przeszkadzajcie sobie). Od razu dodam – w każdej z tych metod kawa ta wychodzi bardzo intensywna, orzeźwiająca, słodka i owocowa.
Chemex to zdecydowany zwycięzca we współgraniu z tą kawą. Podczas parzenia tą metodą, najbardziej uwidocznicie w swojej filiżance słodkie, dojrzałe maliny, czarną porzeczkę, przyjemny, winny posmak i kwiatowo – malinowy aromat. Przy tym zyskujecie bardzo czysty smak, którym można się rozkoszować w upalne, letnie dni (na pewno takie przyjdą…). Używałem standardowego, chemeksowego przepisu, czyli 30g ziaren na 500g wody o temperaturze 95 stopni i z czasem parzenia w okolicach 4:00 minut. Zauważyłem, że Kenia Kiawamururu od Tima lubi ciut grubsze mielenie – o jeden – dwa kliki na młynku Comandante, którego używam, w stosunku do innych kaw. To samo zauważyłem przy V60.
No właśnie, V60 to bardzo popularna metoda parzenia. Nie mogło zatem zabraknąć jej w tym zestawieniu. Zawsze zaczynam testy od tego urządzenia. Lipcowy Przelew Miesiąca na pewno też Wam się spodoba w dripie. Jest ciekawe, pełniejsze body niż w chemeksie, dużo słodyczy, należy jednak uważać z czasem parzenia. Przy moim standardowym przepisie, gdzie kawę parzę między 2:50 a 3:15 kawa ta łapała więcej goryczy. Zdecydowanie lepiej smakowała, gdy wycelowałem w czas nieco powyżej 2:30. Kawa stała się dużo bardziej czysta i owocowa oraz słodka, a przy tym pełna w smaku.
Chcecie z kolei bardzo owocowego i orzeźwiającego szota? Wybierzcie Aeropress i krótką, nieodwróconą metodę. Mielenie drobniejsze niż do dripa (u mnie 22 kliknięcia w Comandante), zalanie kawy wodą o temperaturze 95-96 stopni na raz aż pod czwórkę na tubie Aeropressu, założenie tłoka, by nie kapało do serwera i przeciskanie, gdy wybije półtorej minuty. Przelewam kawę kilka razy z naczynia do naczynia, by ją ostudzić i napowietrzyć. Przy takim parzeniu, Kenia Kiawamururu będzie bardzo owocowa, orzeźwiająco kwaskowata, malinowa, porzeczkowa, delikatnie musująca na języku.
No dobrze. Ja idę sobie zaparzyć ją ponownie, co i Wam polecam!