Co wiesz o rooibosie i jego działaniu? Choć w ofercie większości kawiarni widnieje on tuż obok herbat czarnych i zielonych, tak naprawdę napar ten powstaje z zupełnie innej rośliny – czerwonokrzewu afrykańskiego. Sceptyków, którzy uważają go za mało odkrywczą (ale przynajmniej) bezkofeinową alternatywę do kawy i herbaty ostrzegam – rooibos to oprócz korzyści zdrowotnych zupełnie nowe doznania smakowe! Jakie
dokładnie właściwości i działanie ma czerwonokrzew afrykański?
Rooibos to nie herbata…
Zacznijmy jednak od początku. Czym jest rooibos? Nazywanie go herbatą jest wygodnym, ale nieco mylącym skrótem myślowym – otrzymuje się go nie z liści camelia sinensis, a krzewu Asphalatus linearis rosnącego na terenie Afryki Południowej. Proces obróbki w obu przypadkach jest natomiast bardzo podobny – liście po zebraniu przechodzą proces utleniania, który nadaje im charakterystyczny aromat i kolor. Nieco rzadszy, ale również spotykany jest tzw. zielony rooibos, który nie został poddany oksydacji (możecie spotkać się też z terminem „niefermentowany”), zachowując dzięki temu świeże, delikatnie trawiaste aromaty.
Aspekt zdrowotny – rooibos i jego właściwości oraz działanie
Na pewno wiecie już, że picie rooibosa ma korzystne działąnie na nasze zdrowie – warto jednak powiedzieć nieco więcej na temat jego zalet, bo jest ich rzeczywiście sporo. Praktycznie wszystkie sprowadzają się do obecności antyoksydantów w naparze – przede wszystkim aspalatyny i kwercetyny.
Badania nad rooibosem są nadal we wczesnych fazach, ale dotychczasowe odkrycia sugerują, że rooibos ma działanie przeciwzapalne, przeciwmiażdżycowe i przeciwwirusowe; jeden z artykułów z 2005 roku wspomina nawet o zatrzymaniu wzrostu guzów u myszy, dzięki zastosowaniu skoncentrowanych dawek rooibosa! To nie koniec – spożywanie czerwonokrzewu afrykańskiego w fermentowanej (utlenionej) formie poprawia profil lipidowy i pomaga zapobiegać stresowi oksydacyjnemu, co dla naszego układu krwionośnego jest jak całodniowy pobyt w rooibosowym SPA.
Rooibos a kofeina
Jeśli powieka Wam nie drga na wieść o antyoksydantach to mam lepszą wiadomość – rooibos jest naturalnie pozbawiony kofeiny, dzięki czemu możecie spokojnie traktować go jako alternatywę dla herbaty i kawy.
Rooibos – ile razy dziennie można go pić?
Rooibos znany jest przede wszystkim ze swoich prozdrowotnych właściwości i ciężko doszukać się wśród badań informacji na temat jego potencjalnego przedawkowania. W związku z tym, że rooibos nie zawiera kofeiny jest polecany do picia także dla dzieci czy kobiet w ciąży. Czerwone światło powinno pojawić się u osób, które leczą się na choroby przewlekłe – w związku z silnym działaniem rooibosa, może on źle reagować na połączenie z niektórymi lekami.
Doznania sensoryczne
Zdrowie zdrowiem, ale kubki smakowe też musimy szanować. Na szczęście rooibos oferuje bogactwo doznań sensorycznych – niedowiarkom przypominam, że ten niepozorny napar zasłużył na własne koło aromatów, podobnie jak kawa, wino czy herbata! Co więcej, nie zawiera wielu tanin, więc ci wrażliwsi na cierpkość mogą odetchnąć z ulgą.
Na szczęście rooibos oferuje bogactwo doznań sensorycznych – niedowiarkom przypominam, że ten niepozorny napar zasłużył na własne koło aromatów, podobnie jak kawa, wino czy herbata!
Czego zatem możemy się spodziewać? Dla czerwonej, czyli tej najpopularniejszej odmiany charakterystyczne są nuty miodu, karmelu, drewna i pikantnych przypraw. Koniecznie zwróćcie uwagę na rooibosa z dodatkiem owoców, które w ciekawy sposób balansują jego naturalną słodycz delikatną kwasowością – cytrusy, maliny, żurawina i podobne sprawdzą się tutaj najlepiej. Jeśli natomiast szukacie czegoś rozgrzewającego, spróbujcie naparu z liści naturalnie aromatyzowanych cynamonem i innymi korzennymi przyprawami.
Jakiego rooibosa wybrać?
Rooibosy bardzo często występują w mieszankach – z dodatkiem ziół, owoców, przypraw czy aromatów. Zapytacie w takim razie – jaki rooibos będzie najlepszy dla Was? Swoją przygodę z czerwonokrzewem afrykańskim warto rozpocząć z klasycznym, czystym rooibosem, a potem zacząć eksperymenty!
Dobrą propozycją, by dobrze poznać właściwości sensoryczne rooibosa, może być też propozycja marki teapigs – naturalna mieszanka rooibosa z miodokrzewem (spokrewnionego z rooibosem krzewu, który nadaje naparowi delikatny, miodowy aromat).
Bardziej rozbudowaną kompozycją z dodatkiem miodokrzewu będzie Tilsa od Brown House & Tea, która jest w smaku bardziej przyprawowa dzięki dodatkowi cynamonu, kardamonu, kakaowca, goździków i skórki pomarańczy.
Ciekawe propozycje rooibosa z owocami znajdziecie wśród mieszanek od Teministeriet. Muminkowe Rooibos Red Berries jest mieszanką herbaty rooibos z porzeczką, ananasem, papają, płatkami róż, truskawkami i malinami, a Rooibos Cranberry to połączenie rooibosa z jagodami goji, marakują, ananasem, papają, żurawiną, aronią i kiwi.
Mieszanki rooibosa z ziołami oferuje Yogi Tea, przetestujcie np. Inner Harmony, For the Senses Peaceful Moment lub Bedtime Rooibos Vanilla.
Zaparzanie rooibosa
Dzięki niskiej zawartości tanin, o której wspomniałam wcześniej, parzenie rooibosa jest łatwe i przyjemne – nie musicie martwić się o przeparzenie liści, a bursztynowy kolor naparu będzie cieszyć oko, jeśli użyjecie szklanego zaparzacza. Polecam zacząć od 5g rooibosa/200g wody i modyfikować te proporcje wedle własnych preferencji -odkrywanie nowych smaków to w końcu najlepsza zabawa!
Źródła:
Canda, B. D., Oguntibeju, O. O., & Marnewick, J. L. (2014). Effects of consumption of rooibos (Aspalathus linearis) and a rooibos-derived commercial supplement on hepatic tissue injury by tert-butyl hydroperoxide in Wistar rats. Oxidative medicine and cellular longevity, 2014, 716832. doi:10.1155/2014/716832
Marnewick J, Joubert E, Joseph S, Swanevelder S, Swart P, Gelderblom W. Inhibition of tumour promotion in mouse skin by extracts of rooibos (Aspalathus linearis) and honeybush (Cyclopia intermedia), unique South African herbal teas. Cancer Letters. 2005;224(2):193–202.