Kultura kawowa to bardzo złożone pojęcie i właściwie do pewnego stopnia umowne. Trudno doszukać się tego zjawiska w dawnej Polsce, bo chociaż kawiarnie powstawały u nas już na początku poprzedniego wieku, to kultura kawowa nie weszła specjalnie w polską krew. Wyjście do kawiarni nie należało do codziennych nawyków Polaków. Czym właściwie jest tytułowa „coffee culture”? To zbiór tradycji i zachowań społecznych, krążących wokół praktyki picia kawy, a które często biorą swoje źródło z kultury danego narodu lub na nią wpływają. To działania kojarzone ze spotkaniami towarzyskimi, przerwą w pracy czy przestrzenią między pracą a domem. Wspólnym mianownikiem jest zawsze czarny napar.
Historia kawowej kultury idzie ramię w ramię z ewolucją kawy. Świadome jej spożywanie sięga prawdopodobnie XV wieku. Wtedy to kawę importowano z Etiopii do Jemenu, gdzie kawowy napar wykorzystywano do religijnych obrzędów jemeńskich sufich. Z Jemenu kawa rozpowszechniła się wpierw w północnej części Afryki, a następnie trafiła na tereny dzisiejszej Turcji. Tam zasiadano przy paleniskach, by parzyć kawę w gorącym piasku (wraz z kardamonem). Napój towarzyszył pogawędkom tureckiej społeczności. W XVI wieku kawa zyskała popularność w Europie: od Włoch, przez Wiedeń, do Holandii, skąd moda na czarne złoto dotarła do Indii. W Europie – wraz z pojawianiem się kawy – zaczęły powstawać kawiarnie, najszybciej w Anglii, która w końcu XVI stulecia szczyciła się 3000 miejsc do raczenia się tym trunkiem. Przez kolejne wieki sława kawy niosła się po całym świecie, a kawiarniana kultura w Europie ewoluowała.
Kawiarnie stały się miejscami do przesiadywania i dyskutowania. Należały do ulubionych miejsc inteligenckiej śmietanki i artystycznej bohemy. To w wiedeńskich kawiarniach Mozart komponował swoje symfonie. Paryskie Les Deux Magots (obecnie niezwykle popularna turystycznie lokalizacja) ściągało do siebie m.in. Jeana-Paula Sartre’a, Simone de Beauvoir czy Ernesta Hemingwaya. Wraz ze wzrostem popularności włoskiego espresso (ale i wpływu wojen na życie społeczne) kawiarnie stawały się punktami, w których ludzie zdobywali i przekazywali sobie informacje na temat tego, co dzieje się w kraju lub na froncie. Po II wojnie światowej włoskie espresso pijano na stojąco, tuż przed pracą lub do lektury porannej gazety. W „swingującym” Londynie lat 60. w barach espresso gromadziła się młodzież i tworzyły się subkultury modsów i rockersów. Z kolei w Stanach Zjednoczonych rodziła się tak zwana „coffee break”, czyli po prostu przerwa na kawę, do której namawiały kampanie firmy Maxwell House. Przerwa odbywała się w godzinach pracy i dawała szansę, by wyjść do kawiarni i luźno porozmawiać. W latach 90. dobrze zobrazował to serial „Przyjaciele” z ich serialową kawiarnią Central Perk. Coffee breakiem jest również szwedzka „fika”, przerwa na kawę i ciastko, która stała się codziennością Szwedów już w czasach I wojny światowej.
Rozwój kawiarni sieciowych zapoczątkował na świecie nowe trendy. Kawiarnie zaczęły być projektowane coraz częściej z myślą o sferze biznesowej, a spotkania przeradzać się w pracę z komputerem. Dobrze ilustruje to przykład coffeedeskowych kawiarni, gdzie w każdej nowej lokalizacji powstają miejsca przeznaczone do pracy. Chociaż nadal mnóstwo litrów kawy sprzedaje się do kubków na wynos dla ludzi w pośpiechu, to jednak część kawowej kultury odpowiedzialna jest za zwolnienie tempa. Wszystkie alternatywne sposoby parzenia kawy wymagają przecież więcej czasu na przygotowanie, a samo picie przeradza się w rytuał – nie tylko w kawiarniach, ale również w domach.
W Japonii import kawy w latach 70. i 80. wzrósł z 89 ton do 194. Albania posiada największe zagęszczenie kawiarni na 1 mieszkańca: na 100 tys. osób przypada 654 kawiarni. We Włoszech uważa się, że picie cappuccino po 11 rano to przypał, a za najbardziej „expressowe” miasto uznaje się Triest, którego mieszkańcy wypijają średnio 1500 filiżanek na głowę w ciągu roku, czyli dwukrotnie więcej niż przeciętny Włoch. W Hong Kongu bardzo popularna jest Yuenyeung – herbata aromatyzowana kawą (patrz: produkty miesiąca).
W obecnych czasach – tak, jak już wspominałem – kawiarnie wciąż służą jako miejsce pracy lub spotkań biznesowych. Sam wystrój (chociaż różnie to bywa) często przypomina laboratorium baristów niż przytulną, kanapową kawiarnię rodem z serialu. Z jednej strony w Polsce coraz bardziej docenia się przestrzeń kawiarnianą jako sferę odpoczynku, oderwania od szybkiego tempa codziennej pracy czy życia. Z drugiej – patrząc chociażby na rozwój mikrokawiarni w Korei Południowej, gdzie w małym miejscu jest niewielki piec, 6-8 miejsc siedzących, ekspres stoi sam na środku, a przestrzeń wygląda jak odarta z emocji – widać, że ten trend przechodzi również do Europy.
Dbajmy o naszą kulturę kawową, nawiedzając małe i duże polskie kawiarnie. A doceniając przyjemność płynącą z picia kawy, cieszmy się czasem wolnym.
Kuba
Ekspres sam mieli, tampuje, parzy i spienia mleko. Roboty robią latte art, a domowe maszyny…
Wkraczamy w ten cudowny, ale też momentami bezlitosny gorący czas, kiedy jedyną rozsądną opcją kawową…
Niech się przelewa! Dla wielu entuzjastów wysokiej jakości, kawa specialty to przede wszystkim filtrowana rewolucja…
Witaj wiosno! Długo wyczekiwana pora roku w końcu zawitała, przynosząc ze sobą nowe pokłady energii…
Kryzys na rynku kawy nie mija, a ceny arabiki i robusty nadal rosną, a rynek…
Nasza kolejna propozycja deserowa to mus czekoladowy z kawą i karmelowym popcornem. Karmel, kawa i…
Ta strona używa cookies.
Więcej