Niejednokrotnie powtarzałem w swoim kawowym życiu, że nie tylko kawą żyjemy. Są przecież inne rzeczy do picia, które mogą nam dać równie intensywne doświadczenia sensoryczne. Cieszę się, że jestem tu gdzie jestem i mogę ich doświadczać co chwilę! Co więcej, mogę przyczyniać się do ich tworzenia! Nie, nie zatrudniłem się jeszcze na plantacji herbaty ani też innych ziół. Jeśli czytaliście moje wcześniejsze wpisy wiecie, że będę dążył do tego, by po raz kolejny opowiedzieć Wam o piwie z browaru Rockmill!
Jakiś czas temu pisałem o tym, jak to po raz pierwszy spotkałem się z niesamowitymi ludźmi z Browaru Rockmill (Łukasz, Robert, Andrzej – dziękuję za wszystkie dostawy, które nie raz i nie dwa ratowały moje wieczory). Od tamtego czasu regularnie powstają nowe pomysły na trunki tworzące dość nietypowe połączenia z kawą.
Dlatego w tym wpisie z chęcią Wam dokładnie opiszę, co możecie spotkać na półkach swoich ulubionych sklepów z wysokojakościowym piwkiem.
No to lecimy z tematem!
Pierwsze piwko, jakie stworzyliśmy nie było sygnowane Browarem Rockmill, tylko działaliśmy jako Browar Bytów. Pamiętam emocje związane z tym, jak podejmowałem się pierwszy raz zaparzenia stu litrów kawy przelewowej! Na szczęście automat mi w tym pomagał, więc zajęło to kilka (a czasami kilkanaście) godzin, a nie kilkadziesiąt, jeśli bym to robił manualnie.
Imperial Porter “O” Coffee & Salt. W wersji „O” to imperialny porter, w którym dominują nuty czekolady, kawy, pralin, śliwek i rodzynek został wzbogacony kawą oraz solą, które podkreślają czekoladowo – kawowy charakter tego piwa.
Piwa z serii Imperialny Porter mają kilka wersji, które układają się w napis PORTER, jako pierwszy był oczywiście „P”, który był po prostu klasycznym imperialnym porterem. Następnie tworzyliśmy bazę do rozwoju kolejnych piwek już jako Rockmill. Był to oatmeal stout o wdzięcznej nazwie Coffeecat – było to piwo chmielone odmianami Chinook i Simcoe, uwarzone z dodatkiem laktozy oraz kawy Johan & Nyström – Bourbon Jungle.
Z czasem rozwijaliśmy ideę Coffeecata w różnych wariantach:
– Vanilla Coffeecat – stout owsiany chmielony Chinook i Simcoe z dodatkiem laktozy oraz kawy. Całość wzbogaciliśmy dużą dawką wanilii, która pięknie łączy się z nutami wniesionymi przez kawę.
– Almond Coffeecat – Oatmeal Coffee Stout, chmielony Chinook i Simcoe z dodatkiem laktozy, kawy oraz migdałów.
W międzyczasie coś dla fanów bardziej goryczkowego piwa. Pojawiła się czarna IPA z kawą pod wdzięczną i tajemniczą nazwą Mystery – chmielone odmianami Simcoe, Citra i Chinook. Dodatkiem są tu kawa i sól. Swoją drogą sól jest idealnym nośnikiem smaku w przypadku piwa, stąd jej użycie. Oczywiście pierwsze z serii wymienionych tu piwek, czyli Imperial Porter, też dorobił się swojego następcy, a jakże by inaczej! W drugiej odsłonie wystąpił jako wersja „T” – dodatkami jakich użyliśmy tuż przed rozlewem to kawa i migdały. Całość układa nam się w czekoladowo-kawowy deser z migdałowym aromatem, który idealnie wkomponował się w charakter Imperial Porteru.
Kolejną serią piw jakie Rockmill wyprodukował to Going Dark, czyli jak możemy się domyślić, będą to ciemne, gęste napoje typu imperial stout z różnymi dodatkami, oczywiście jak zawsze w jednym z nich pojawiła się kawa, którą dzielnie parzyłem!
W tej serii możecie spotkać ciekawe piwa, które swój nietypowy smak zawdzięczają leżakowaniu w drewnianych beczkach po mocniejszych trunkach, często o bursztynowym zabarwieniu. Nasze, bo tak już sobie pozwalam mówić o tych piwach, tym razem nie miało styczności z innym trunkiem ale i tak było zacne. Black Noble – Imperial Stout z kawą i wanilią – bardzo gęste, oleiste, z bogatym ciałem, aromat czekolady, słodkich pralinek. Całość wzbogaciliśmy dużą dawką wanilii i sami wiecie czym…
Powyżej wymienione piwa miały jeden stały element – była to kawa. Żeby napar mógł się przebić przez piwo używałem intensywniej mieszanki stworzonej przez szwedzką palarnię Johan & Nystrom – Bourbon Jungle.
Zostało z tego zestawienia do opowiedzenia o jeszcze jednym piwie. Bardzo wyjątkowym, bo urodzinowym. Browar Rockmill nie mógł tak po prostu, bez echa, obchodzić swoich pierwszych urodzin!
Dlatego piwo jakie stworzyliśmy było całkowicie odjechane i to w bardzo limitowanej, numerowanej ilości butelek!
1st Anniversary – Double Barrel Aged Imperial Stout z kawą i wanilią. Bazą do piwa jest Imperialny Stout 25blg leżakowany ponad 6 miesięcy w dwóch różnych beczkach (Bourbon Wild Turkey oraz Jack Daniel’s Single Barrel). Do piwa dodaliśmy kawę oraz ogromną ilość wanilii. Kawa na jaką padło tym razem to roast pod espresso od nie byle kogo – Auduna Sorbottena. Wyciągnęliśmy intensywniejsze nuty w niej zawarte z ziaren pochodzących z Salwadoru – dokładnie San Carlos Double Soaked. Wyczujemy w tej kawie nuty czekoladowo – karmelowe z bardzo delikatną owocowością.
Kawa była parzona 10 razy po 2 litry. Każde zaparzenie miało mierzony TDS, tak aby spełniał standardy Speciality Coffee Association. Jak widzicie, niby tylko piwo, niby tylko kawa, a możemy dać radę stworzyć dużo fajnego i dobrego napoju na długie albo krótkie wieczory! Nie mogę się doczekać kolejnych tworów jakie będziemy razem robić, a już mogę Wam zdradzić tajemnicę, że drugie urodzinowe piwo planujemy z dużo większym rozmachem.
Tymczasem wypatrujcie na półkach sklepów z dobrym piwem sygnatury Rockmill i delektujcie się.
Piszcie swoje wrażenia.
Cieszcie się nadchodzącym latem.
Świdi.