Ho, ho, ho. Witamy w grudniu! Jeśli to czytasz, to znak, że dotarłeś/aś do końca roku. Pozostało Ci wypić grzaniec, załatwić prezenty dla całej rodzinny, zjeść kanapkę drwala, obejrzeć nowy sezon „Króla Tygrysów”, posłuchać nowej płyty Adele, a przede wszystkim – wypić świąteczne espresso miesiąca – Mad Mash.
Liga mistrzów z Opola
Są takie palarnie, których przestawiać nie trzeba. Mamy mocnych zawodników z Niemiec, Francji, Holandii, Skandynawii czy Wysp, ale naszym takim kawowym Realem Madryt jest zdecydowanie ekipa z Opola z kapitanem Krzysztofem Baraboszem i trenerem Arturem Poradą. Hard Beans to mocarstwo, które oprócz prowadzenia palarni prowadzi też przeróżne badania wokół kawy. Ponadto, jeśli brakuje jakiegoś urządzenia do parzenia kawy, to prawdopodobnie Hard Beans w najbliższej przyszłości je stworzy. Do ich największych osiągnięć należy HardTank, czyli „automat” do robienia bardzo pysznego nitro, który z Opola rozprzestrzenił się na cały świat. Można by chwalić Hard Beans bez końca, ale my tu o kawie…
Niezły Meksyk
Mad Mash, cytując samego Krzysia „po ichniejszemu zły goryl”, ma na worku postać goryla. Ale to nie jedyna cecha charakterystyczna tej kawy. Pochodzi z Chimhucum (co w tzotzil – języku potomków Majów – znaczy dwie rzeki), czyli miejscowości położonej w najbardziej popularnym regionie kawowym Meksyku – Chiapas. Kawa w Chimhucum uprawiana jest od pokoleń. Właściwie w 100% ludność tego regionu to rdzenni mieszkańcy, którzy uprawiają i zbierają kawę w tradycyjny sposób. A ta rośnie i dojrzewa dosyć wysoko: 1780 m n.p.m. w chłodnym i wilgotnym klimacie, który sprzyja w plantacji kawy jakości specialty. Sarchimor – który został użyty przy Mad Mashu to hybryda Villa Sarchi oraz hybrydy Timora. Dzięki ich połączeniu, krzyżówka ta odporna jest na niższe temperatury w warunkach klimatycznych oraz na choroby, takie jak rdza liści. Po paczce powinniśmy spodziewać się: śliwek, zielonego jabłka oraz trawy cytrynowej, ale szczegółowo o tym nieco dalej.
3… 2… 1… Szczęśliwego Nowego Roku!
Parzymy!
Espresso
- 6. klik Comandante
- 19g kawy (La Marzocco alert again)
- 37g uzysku
- Czas parzenia: 26 sekund
Pierwsze, co przychodzi do głowy, to słowo „complex”. Naprawdę dzieje się tutaj sporo.
Jest bardzo kremowe pełne body, niezwykle przyjemna słodycz brzoskwiń, czekolady i nugatu – a wszystko to idzie w parze z przyjemną kwasowością (właściwie owocowością) pomarańczy, zielonego jabłka, zakończonych rześką trawą cytrynową.
Mówię „tak” dla mleka. Po jego dodaniu do espresso spada kwasowość, a pojawia się deserowa czekolada oraz posmak śliwek w czekoladzie.
Kawiarka
- 14. klik Comandante
- 21g kawy
- 45g wody
- Czas parzenia: około 55 sekund (z uzysku robi się kawiarkowy szot)
Kremowość jest przyklejona do tej kawy, ponieważ dzięki kawiarce otrzymamy zbliżony rezultat jak w przypadku espresso. Co można wyczuć? Bardzo dużo grejpfruta oraz brzoskwiń. W tle wybijają się migdały oraz czekolada deserowa, jednak główną rolę gra tutaj zdecydowanie grejpfrutowa nuta.
Dodatkowa polecajka – przepis na szota z tepache
Skoro Meksyk, to sugeruję taki oto myk: połączmy szota z tepache (mój dawny przepis z kawowych zawodów)
Przepis na tepache
Składniki:
- 1 ananas (koniecznie świeży)
- 3 laski cynamonu
- 1 laska chilli
- 2 plastry imbiru
- 2 limonki
- 1 słoik 4-5 litrowy
- cukier
- woda dobrej jakości
Przygotowanie:
- Tniemy ananasa na kawałki i resztę składników (pamiętaj, by ich nie myć, ponieważ należy zaktywizować florę bakterii).
- Wszystko, co posiekaliśmy, trafia do słoika. Następnie przez kilka minut gnieciemy całość, by wycisnąć jak najwięcej soku.
- Gdy widzimy, że powstała miazga, wlewamy rozmieszaną wodę z cukrem w proporcji 80g/1l.
- Zamykamy słoik i trzęsiemy nim przez chwilę, po czym zapominamy o tym na 72h.
- Po tym czasie bardzo powoli otwieramy słoik (polecam włożyć go do zlewu w trakcie otwierania) i przelewamy zawartość przez gazę do czystych butelek, które później trzymamy w lodówce. Pamiętajcie, by na chwilę otwierać butelki przynajmniej 2 razy w ciągu dnia. W ten sposób mamy super pićko na zimę, z dużą ilością witamin i magicznych rzeczy, które nas rozgrzeją.
- Do szklanki o pojemności 200-250 ml wrzucamy jedną kostkę lodu, wlewamy 150 ml tepache, a na koniec gwóźdź programu – doppio z Mad Masha.
Nie dziękujcie 😉
Życzę Wam wszystkim wesołych Świąt, spokojnych klików i żeby Sylwester był udany.
Kuba