Kto słucha reggae, ten… jeździ do Płocka.
Płock jest festiwalową stolicą Polski: od disco polo, przez reggae, po hip-hop – i głównie z tym zawsze kojarzy mi się to nadwiślańskie miasto. W Płocku właśnie, parę lat temu, ruszył autorski projekt Magdaleny Chylińskiej i Krzysztofa Blinkiewicza – sympatycznego duetu, który znać możecie z festiwali kawowych oraz sędziowania mistrzostw Polski. Płockie duo Autumn Coffee Roasters przedstawia nam swoją nowość: Autumn Uganda Great Lakes.
Najsmaczniejsze kawy rosną na ziemiach wulkanicznych. Do takich terenów należą okolice Mount Elgon, czyli wygasłego wulkanu na pograniczu Kenii i Ugandy. Kooperatywa Great Lakes Coffee zajmuje się tam kawą i współpracuje z lokalnymi rolnikami. Eksportują ziarna, ukorzeniają młode sadzonki, budują lokalne młyny, szkolą i certyfikują plantatorów. I tak już od trzech pokoleń. Efektem ich wysiłków jest pierwszy w historii Great Lakes Coffee zbiór SL14 oraz SL28 obrabiane naturalnie.
Zamiast ciasta, wypij szocik
Receptura prezentuje się następująco: 18,5 g kawy zmieliłem na grubość 7 kliknięć Comandante (liczonych od momentu opadnięcia korbki). W 24 sekundy otrzymałem gęstego szota z 36,5 g uzysku. Aromat nasycony truskawką, wiśnią i orzechami, a w filiżance bardzo pełny, ciężki i pełen słodyczy szocik. W smaku przypomina toffi oraz mleczną czekoladę. Ma niską kwasowość słodkich wiśni, a także lekki, przyjemny orzechowy finisz.
Jeśli zastanawiacie się, czy dodać mleczka, podpowiadam: wręcz należy! To sernik kajmakowy wśród cappuccino. Wyczuwa się cukier trzcinowy i najlepszą mleczną czekoladę – taką, jaką dostawało się na komunię (kasy z komunii wiadomo, że nikt z nas nie widział :P). W tle czuć lekki orzech i mniej intensywne niż w espresso toffi.
Kawiarkowe wiśnie
W przypadku naparu z kawiarki nuty toffi zniknęły w tle, a pojawiły się soczyste, bardziej kwasowe wiśnie, słodkie truskawki oraz orzech włoski, który wyczuwalny jest głównie w aromacie.
Do mojej kawiarki wrzuciłem 20,5 g kawy (tyle się zmieściło). 10 klików (liczone – jak zawsze – od opadającej korbki Comandante), a do pojemnika wlałem 55 ml wody w temperaturze 90 stopni. Postawiłem na moją czarną indukcję i po około minucie pojawił się lekki, przyjemnie kremowy napar (pamiętaj, by czyścić swoją kawiarkę!).
Espresso miesiąca łączy dwie supercechy. Po pierwsze, SL14 i SL28 (znane głównie z kenijskich kaw) tutaj obrabiane metodą naturalną, zyskują owocowej słodyczy. Po drugie, zawsze gdy czytam o tym, że kawa rośnie na wulkanicznym podłożu, wiem w ciemno, że szykuje się bardzo dobra kawa.
Serdecznie polecam sięgnąć po Autumn Uganda Great Lakes – espresso miesiąca.
Kuba