Maj wita nas piękną pogodą i dalszym siedzeniem w domu. Jak jednak wprowadzić w swoje życie trochę słońca? Kupić paczkę espresso miesiąca, bo przy takim espresso nie sposób się nie uśmiechnąć.
Zaczniemy nietypowo! Paczka przybyła do mnie w najcieplejszy dzień kwietnia. Pełne słońce, 23 stopnie Celsjusza i tonik oraz limonka w lodówce spowodowały, że od razu zabrałem się za grzanie wody i zaplanowałem pierwszy napar: mielenie na 10 kliku Comandante w ilości 16 gramów dozy i przygotowywanie espresso z Cafflano Kompresso z 60 mililitrów wrzącej wody, co da nam około 44 gramów uzysku.
Ale chwila… Rozrywam karton otrzymany od kuriera, a moim oczom ukazuje się świetna etykieta-grafika autorstwa Poli Augustynowicz. Warto zwrócić uwagę, chwilę pokontemplować tę sztukę i docenić wszystkie paczki Coffeelabu, zarówno te proste, minimalistyczne kartoniki, jak i unikalne kawy robione w kooperacji z wieloma polskimi artystami! Zawartość tej paczki jest tak samo interesująca, jak jej etykieta. Kawa, którą będziemy pić w maju to Gwatemala La Bolsa. Najciekawszą informacją, którą możemy o niej przeczytać na opakowaniu jest zdecydowanie ta o obróbce. Obróbka honey zastosowana w jej przypadku łączy wysoką słodycz, pełne body, charakterystyczne dla kaw obrabianych na sucho, i czystość oraz kwasowość tych obrabianych na mokro.
Co w smaku?
W końcu trzeba jednak wrócić do rzeczywistości i wziąć się za mielenie, bo woda powoli zaczyna dochodzić do wrzenia. Intensywny, słodki aromat zwiastują pyszną kawę. Mielę, aromat potęguje się. Przygotowuje napar i biorę łyk espresso. Wysokie body, średnia kwasowość, dużo gryczanego miodu w posmaku i czerwone owoce na pierwszym planie. Zbalansowane espresso, któremu nic nie brakuje.
Kolejne espresso o tej samej recepturze wlewam na 240 gramów toniku, dorzucam plasterek limonki i tak wykonane Espresso (Kompresso) Tonic serwuje z dwoma kostkami lodu. Pycha! Mało tego, Bartosz Krzymowski, pracujący w palarni odpowiedzialnej za te ziarna, stwierdził, że powinienem otworzyć Pop-Up serwujący ten drink z okna własnego mieszkania, bo dawno nie pił tak dobrego napoju tego typu! Spróbujcie, nie pożałujecie.
Ekspres ciśnieniowy
A co z ekspresem ciśnieniowym? Bardzo podobnie jak z Kompresso! 18 gramów dozy i 44 gramy kawy w filiżance uzyskanej w czasie 28 sekund dają wystarczającą ekstrakcję i świetny balans. Tu mocniej wyczuwalne są praliny oraz marcepan, które Coffeelab sugeruje na opakowaniu. Jeżeli wolicie mieć w swojej kawie więcej kwasowości, ograniczcie uzysk do 38 gramów. Stracicie odrobinę kompleksowości na rzecz intensywności i większej ilości owocowych nut. Przy niższych uzyskach kawa traci swój marcepanowy urok i nabiera dość mocno cytrusowej kwasowości, więc ze swojej strony proponuję nie zmniejszać drastycznie uzysku.
Z mlekiem i w kawiarce
Spróbujcie tej kawy z mlekiem. W moim przypadku 150-160 ml mleka o zawartości 2% tłuszczu połączone z podwójnym espresso dało rześki, marcepanowy Flat White o długim posmaku.
Dla fanów kawiarek polecam standardową metodę – wrząca woda do dolnego zbiornika, pełny koszyczek kawy zmielonej odrobinę grubiej niż do espresso i zaaplikowanie dość dużej mocy palnika. Taka kawa w moim wypadku zmielona na najdrobniejszym ustawieniu młynka Wilfa Svart ukazała mocno owocowy charakter, czereśnie i cytrusy. Była przy tym bardzo pijalna, lecz zdecydownie lepiej smakowała bez mleka niż z nim.
Oceniając tę kawę bardzo warto głośno powiedzieć o tym, że Wojciech Rzytki, główny roaster w palarni Coffeelab, wypalił ziarno w sposób, który pozwala na jego parzenie również metodami alternatywnymi. Ten omniroast świetnie sprawdzi się również w Cold Brew oraz metodach takich jak AeroPress i French Press.
Patrzę na tę paczkę, wspominam wszystkie napary, które dzięki niej piłem i jako konkluzję chciałbym podzielić się następującym spostrzeżeniem: ta kawa to prawdziwy wół roboczy, który radzi sobie w każdych warunkach i tak właśnie ją pijmy.