W nowy rok dobrze wejść bez ciśnienia. No, chyba że mówimy o espresso! Zmianę cyferki z tyłu zaczynamy od kooperacji z lubelsko-biłgorajską palarnią Kaffe 2009. Przed Państwem, oferujące tak lubianą przez wielu klasykę w filiżance, ziarna peruwiańskie.
Juan Marco El Palto to stowarzyszenie zrzeszające obecnie 188 peruwiańskich producentów arabik. Fundamentem, który przyświeca im od 15 lat jest dążenie do opracowania nowych modeli hodowli oraz eksportu kawy. Co to oznacza? Ano zrównoważone uprawy wykluczające stosowanie sztucznych nawozów i pestycydów, produkcję organiczną i uśmiechnięte buźki zarówno rolników, jak i wszystkich, których obchodzą losy świata.
Styczniowe espresso od Kaffe 2009 to miks trzech popularnych dla regionu odmian botanicznych: caturry, typiki oraz catimoru, hodowanych między 1300 a 1800 metrami nad poziomem morza. A teraz przejdźmy do tego, co Indianie lubią najbardziej. Zmielone ziarna pachną głównie ciemną czekoladą oraz skórką świeżo upieczonego chleba. Szybko umieszczam dozę w kolbie i puszczam Szybką Strzałę, to znaczy pierwszą ekstrakcję z gotowej do pracy Drapieżnej LaMy.
A pierwsza ekstrakcja okazała się optymalna. Espresso z proporcji 1:2, zaparzone wodą o temperaturze 94 stopni w czasie 28 sekund smakuje tak, jak pachnie – gorzką czekoladą i skórką chleba. Pojawia się również kwasowość owoców, która kojarzy mi się z borówkami. Jest trochę wyższa, niż wskazuje stosunkowo „głęboki” stopień wypalenia oraz sam kraj pochodzenia.
Profil sensoryczny nie jest specjalnie złożony, nie ma w nim ukrytych smakowych ścieżek, nie skalpuje również nieoczekiwanymi wrażeniami. Ale tak ma być. Peru El Palto jest prostą, niewymagającą kawą, która ma szanse trafić w każdy gust. Jest czekolada, Maillard i trochę kwasowości. I starczy!
Przygotowana z mlekiem jako flat white (w tym przypadku: 32 gramy espresso vs. 150 gramów mleka) smakuje słodko, karmelowo, czekoladowo, przyjemnie. Ekspresy nagrzane? Dysze wyczyszczone? Wszystkiego kawowego w nadchodzącym roku!
Podziękowania dla warszawskiej kawiarni Secret Life Cafe, która udostępniła mi warunki a także sprzęt do testu:
– ekspres La Marzocco Linea PB
– młynek Mythos One
– wodę po odwróconej osmozie o mineralizacji 130 ppm