Dopiero co weszliśmy w nowy rok, a tu taki ładny powrót do przeszłości. Nie dalej jak w marcu miałem przyjemność recenzować ten szelmowsko nazwany produkt łotewskiej palarni. Kolorowe paczki okazały się potem rekordowo popularne spośród wszystkich espresso miesiąca w historii serii. I co? Święta przyszły naprawdę wcześnie w tym roku. Na dobry początek kolejnej wędrówki wokół słońca przedstawiamy, [werble], Magic Pussy z palarni Rocket Bean!
Tym razem mamy do czynienia z tym samym krajem, tym samym regionem i tym samym procesem! Obecne Magic Pussy to naturalna Etiopia obrabiana w stacji Ye Genet, w znanym wśród kawoszy regionie Guji. Zatem, do testu.
Aromat suchy
Po zmieleniu w zapachu suszone owoce, coś likierowego, mus czekoladowy oraz krówki. Nie tak owocowo, jakbym się spodziewał, ale jednak bardzo słodko i przyjemnie.
Aromat mokry
Tu dzieje się już znacznie więcej, a aromat jest bardziej złożony. Mamy zarówno elementy owocowe (cytrusy, suszone owoce), czekoladowo-maillardowe (karmelizowany migdał, mleczna czekolada, marcepan) i ziołowo-kwiatowe (rumianek, mięta). Całość układa się w przyjemny profil i naprawdę sporą frajdę wąchania espresso w filiżance.
Smak
Szocik ma wyraźnie zaznaczoną kwasowość limonki. Poza tym – suszone owoce po raz trzeci! Do tego dochodzi coś w stylu pralin z deserowej czekolady i nugat. Wszystkiego po trochu. To będzie dobry strzał dla wielbicieli nowoczesnego stylu, ale także przyjazny portal dla fanów klasyki i trochę ciemniejszych smaków.
Flat white
Tu stało się coś dziwnego! Po zalaniu podwójnego espresso delikatnie spienionym mlekiem z kawy zniknęła złożoność, a kwasowość stała się niemal nieobecna. Napój smakował po prostu jak… lody śmietankowe. Słodko i kremowo. Jak porządna gałka gelato w ciepłym płynie. No przecież to jest idealna sprawa podczas zimy!
Receptura
doza: 18 gramów
uzysk: 40 gramów
czas: ok. 27 sekund
Eksperymentujcie! Magic Pussy sprawdzi się również w kawiarkach, a Ci z Was, którzy zwyczajnie lubią większe stężenie goryczki w kawie – niech nie boją się wrzucić Magicznego Kociaka do french-pressu czy dripa.