Jak się ma plan A, zawsze trzeba mieć plan B. Z tego wniosku wyszli Koreańczycy z firmy Glowbeans, twórcy znanego już dripera Gabi Master A. Czym jest więc Gabi Master B, młodszy brat sprzętu, który zrobił ostatnimi czasy niemałą karierę?
Gabi Master B nie jest driperem. Jest nakładką na driper. Na który? Ano w gruncie rzeczy na dowolny!
Budowa i specyfikacja
Schemat działania jest banalnie prosty i przypomina patent zastosowany w Gabi A. Mamy tu do czynienia z prysznicem, który równomiernie rozprowadza wodę, trochę jak w ekspresie przelewowym. Gabi Master B zbudowany jest z dwóch komór – jednej o mniejszej średnicy, drugiej rozprowadzającej płyn szerzej. To sprytne rozwiązanie pozwala na stosowanie sprzętu do spółki z mniejszymi driperami, jak Hario V60 01. Drugą komorę możemy wprawić w ruch mając pod spodem większe naczynie – na przykład Chemex (z wyjątkiem największego, na 10 filiżanek – ten jest wyjątkowym potworem) lub Hario V60 03.
Nakładka wykonana jest z bezpiecznego w kontakcie z żywnością tworzywa sztucznego o nazwie Tritan. Brzmi trochę jak z książek Vonneguta. Prysznic ma 33 równomiernie umieszczone otwory. Do pierwszej komory (21 otworów) możemy wlać za jednym razem około 70 gramów wody. Podobną pojemność ma komora numer dwa – z dodatkowymi dwunastoma dziurkami.
Parzenie
Urządzenie testowałem głównie w Hario V60 02. Wychodziłem z proporcją 15-16 gramów kawy na 250 ml wody. Pierwszy wniosek – przy tym rozmiarze dripera lepsze rezultaty otrzymywałem przy użyciu tylko węższej komory. Szersza rozprowadzała wodę po ściankach, co najprawdopodobniej miało wpływ na gorsze efekty w filiżance.
Wniosek drugi – preinfuzja. Tę dobrze jest robić samemu, wlewając porcję wody bezpośrednio na kawę i mieszając równomiernie patyczkiem bądź łyżeczką. Następny krok – Gabi Master. Napary bez samodzielnej preinfuzji były mniej doparzone i przez to płytsze w smaku.
Wniosek trzeci – temperatura. Jako, że mamy tu pośrednika między gorącą wodą i kawą, musimy wkalkulować w rachunek utratę temperatury. Ja wiem, że to co zaraz napiszę wywoła u niektórych palpitację serca, po prostu usiądźcie wygodnie w fotelu, ewentualnie zarzućcie meliskę. Wrząca woda jest tu dobrym rozwiązaniem. Już pokazuję.
Moja receptura zakładała użycie 250 gramów wody. 40 gramów preinfuzji i trzy dolania po 70 gramów. Wrząca woda w czajniku i zwalniamy blokadę.
Pierwsze wlanie wrzątku w trzydziestej sekundzie. Pomiar temperatury fusów w 0:45 – 88 stopni.
Drugie wlanie w pierwszej minucie, pomiar w 1:30 – 86 stopni.
Trzecie wlanie w 1:45, pomiar w 2:00 – 84 stopnie.
Te temperatury okazały się optymalne w zabawie z Gabi Master B.
Mielenie
Okazuje się, że Gabi Master B wymaga nieco innego mielenia, niż przy klasycznym parzeniu z wylewki przy tych samych proporcjach. Skapująca ze wszystkich stron woda przyspiesza parzenie, musiałem więc zastosować drobniejszy przemiał. Oto porównanie:
Po lewej stronie mielenie do Gabi Master B, po prawej „standardowe” /fot. P. JeżewskiCzasy ekstrakcji oscylowały wokół 3 minut. Napary cechowały się bardzo dużą czystością i klarownością.
Podsumowanie
Mimo, iż to oczywista oczywistość, wpadłem na to dopiero podczas parzenia kawy. Gabi Master B to przecież naturalny wybór dla tych, którzy nie posiadają precyzyjnego czajnika z wylewką! Równomierne rozprowadzenie wody jest tu po stronie nakładki, a Ty musisz martwić się „jedynie” o złożenie receptury.
Ponadto, kolejnym plusem jest powtarzalność zaparzeń. Gabi zrobi to niemal identycznie za każdym razem. Stąd już bardzo blisko do maszyn rządzących światem. Gabi Master B będzie też świetną zabawką dla bardziej zaawansowanych kawowych świrów. Najważniejsza rzecz – nie wierzcie w ani jedno słowo, które tu napisałem! Sprawdźcie jak zachowują się przy tych wskazówkach napary i po prostu kombinujcie do woli. Czekamy na Wasze opinie i przemyślenia. Cześć!