Idzie luty – podkuj buty. Ale chyba nie będzie po co ich podkuwać, bo najstarsi górale sprzedający oscypki nad morzem powiedzieli mi, że o zimie póki co możemy zapomnieć. Nie zapomniałem natomiast o tym, że dotarły do mnie kolejne herbaty miesiąca, które zrobiły na mnie niemałe wrażenie. Wstęp, który i tak zdaje mi się trochę za długi już mamy za sobą dlatego lecimy z tematem.
Czternasty lutego to dzień zakochanych i wszyscy mający swoje oficjalne i nieoficjalne, skryte i wyjawione miłości wiedzą, że w ten dzień należy kochać i to bardziej niż zwykle! My Litte Valentine od Long Man Tea to idealna niesamowicie orzeźwiająca słodko-kwaskowa mieszanka, która daje przyjemne orzeźwienie na podniebieniu już po pierwszym łyku. Generalnie wszystko, co daje nam miłość jest słodkie i bywa kwaśne – ale to tylko bywa 😉 No i nic tak nie orzeźwia podejścia do świata, jak mocniej bijące serduszko.
W skład tej mieszanki wchodzą: trawa cytrynowa, która jest głównym sprawcą rześkości, o której już tu tyle napisałem i skórka owocu róży, wszystko to na bazie rooibosa z RPA, który daje nam odczucie przyjemnej delikatnej słodyczy. Poza tym producent dorzucił bławatka, granat, żurawinę, hibiskus, kocankę i pieprz czerwony, czyli wszystko co przywodzi na myśl smaki kwaśny i słodki oraz odczucie pikantności. Idealne słowa klucze pod hasło miłość.
Przepis na tę herbatę podaje na opakowaniu producent, więc tym razem, nie spierając się i nie walcząc o to, żeby moje było na wierzchu, zrobiłem zgodnie z jego poleceniem. Efekt – wszystko macie wyżej opisane. Zresztą w miłości, jak i w przepisach na herbatę, warto trochę (ale bez przesady) kombinować, żeby było lepiej.
Żeby zaspokoić też tych, co są w opozycji do tego typu świąt, oczywiście też coś przygotowaliśmy. Jeśli macie dość słodkich puchatości, śliczności i wszystkiego co w odcieniach czerwieni i różu, mamy dla Was herbatę nie byle jaką, bo… CZARNĄ – Kivu Lake Reserve od HAYB.
Od HAYB, czyli trochę zabawnie bo jedna z najbardziej kolorowych marek na polskim rynku specialty i CZARNA herbata. Ale żeby nie było aż tak czarno, opakowanie jest w miarę kolorowe, bo w odcieniach zieleni, czyli koloru nadziei, a jak wiemy ona umiera ostatnia, więc warto ją mieć, cokolwiek by się nie działo.
Z nadzieją, że herbata też będzie smaczna, albo nawet bardzo smaczna, przystąpiłem do jej zaparzenia. Nie opierając się wskazówkom producenta (pozdro dla ekipy HAYB) zaparzyłem susz czarnej herbaty pochodzącej z Rwandy. Co ważne, przezroczyste pudełko, w którym znajduje się herbata, od razu nam pokazuje, że jest to pełny liść, co już na początku może nam sugerować wysoką jakość produktu. Szczęście, że na HAYB zawsze można liczyć i ich produkty trzymają bardzo wysoki poziom. Tak też jest w przypadku tej herbaty – słodka, gęsta, długa z lekkim tanicznym posmakiem na końcu. Dużo smaków i aromatów późnego lata i wczesnej jesieni można znaleźć w tym naparze – orzechy, sianko, trochę mlecznej czekolady i kwiatów tworzą absolutnie przepiękną kompozycję myśląc o tym, o czym śpiewa Taco Hemingway, czyli o ostatnim dniu wakacji. Ewentualnie Pablo Pavo i Ludziki też nawiązują do tego co się dzieje w trakcie picia tej herbaty, w piosence “Ostatni dzień sierpnia”. Czemu o tym piszę? A dlatego, że jest to mój ulubiony okres w roku wespół z wczesną wiosną.
No i to chyba tyle na dziś.
A teraz świętujcie co chcecie.
W sumie niech każdy dzień będzie świętem miłości i ludzi zakochanych – w sobie, w innych, w czymkolwiek.
Pokój, piosenki i dobra herbata!
ELO
Wasz
Świdi
Ekspres sam mieli, tampuje, parzy i spienia mleko. Roboty robią latte art, a domowe maszyny…
Wkraczamy w ten cudowny, ale też momentami bezlitosny gorący czas, kiedy jedyną rozsądną opcją kawową…
Niech się przelewa! Dla wielu entuzjastów wysokiej jakości, kawa specialty to przede wszystkim filtrowana rewolucja…
Witaj wiosno! Długo wyczekiwana pora roku w końcu zawitała, przynosząc ze sobą nowe pokłady energii…
Kryzys na rynku kawy nie mija, a ceny arabiki i robusty nadal rosną, a rynek…
Nasza kolejna propozycja deserowa to mus czekoladowy z kawą i karmelowym popcornem. Karmel, kawa i…
Ta strona używa cookies.
Więcej