Są takie dni, że nie wiadomo czego się chce. Każdemu się przytrafiają. Są też dni kiedy nie chce się z nikim rozmawiać i najlepiej żeby druga osoba się domyślała czego chcemy i czego nam potrzeba, a kawa w kawiarni podała się sama. Czasem też chce się żeby wszystko było podane i przygotowane jeszcze przed pojawieniem się gdzieś chociaż jest to niezapowiedziana wizyta.
Brzmi znajomo prawda? Wszyscy mamy takie dni.
Bariści też mają takie dni.
Jak wiemy z matematyki dwa minusy dają plus, więc wystarczy zastosować królową nauk w życiu i poprzez prosty zabieg jakim jest zamówienie kawy i poprawę sobie dnia.
Drugą sprawą jest to, że możemy oszczędzić sobie i innym czasu poprzez odpowiedni dobór słów.
Dlatego też podejmę się przedstawienia kilku wskazówek jak można szybko i sprawnie zamówić kawę.
Podstawową sprawą jest to żeby na wstępie chociaż się przywitać, co już daje pozytywny element przy spotkaniu z pracownikiem kawiarni, wszak od początku budowanie pozytywnych relacji z drugą osobą daje nam większe możliwości na sukces i udany przebieg całej wizyty w lokalu, a co za tym idzie, kawa w kawiarni będzie przyjemnością, a nie kofeinowym przymusem.
Idąc dalej tym tematem określmy podstawy tego na czym nam zależy czyli jeśli chcemy kawę to określmy czy czarną czy białą. Samo stwierdzenie, że napiłbym się kawy nie wiele daje bariście bo mając ochotę na capuccino może nam wtedy zostać zaproponowany półlitrowy chemex co ma się jak piernik do wiatraka, aczkolwiek spróbowanie chemexa może nam wywrócić całkowicie postrzeganie świata kawy. Proste? Bardzo i jakże naprowadzające, bo możliwości wyboru się zawężają przez co staje się on prostszy. Obsługa lokalu szybciej doradzi wybór np. trzech rodzajów dostępnych kaw mlecznych, niż miałaby przedstawić całą ofertę lokalu włącznie z procesem parzenia i właściwościami metod alternatywnych, kaw mlecznych i kaw z ekspresu. Niebywale proste.
Drugą kwestią jest chociażby określenie wielkości napoju, dwa proste słowa wystarczą: duży i mały. Jak to śpiewa Kortez „Niby nic, a jednak”.
Wiadomo, że nie tylko kawą człowiek żyje więc jeśli nie chcemy kawy powiedzmy chociaż jaki typ napoju mamy na myśli. Często przychodzą do mnie goście i mówią, że napiliby się czegoś. Tak się tworzy szerokie spectrum jeśli chodzi o wybór. Kawa? – Nie. Herbata? – Nie. Sok? – Nie. Lemoniada? – Nie. Smoothie? – Nie. Woda gazowana? – Tak. Wyobraźmy sobie, że do tego stoi długa kolejka i tak z trzema na pięć gości trzeba by było rozmawiać i wymieniać wszystkie możliwe opcje. Zajmuje trochę czasu, a nie zawsze każdy ma czas żeby czekać.
Podaję bardzo proste przykłady ale prostota jest kluczem dzięki któremu możemy osiągnąć szybko sukces i dostać to na czym nam najbardziej zależy.
Można odnieść wrażenie, że z zamawianiem kawy jest jak z pisaniem matury trzeba trafiać w słowa klucze tylko, że w przychodząc do lokalu mamy słowa klucze podane na menu więc nie trzeba ich zgadywać.
Dodatkową rzeczą, która ułatwia wszystko i gwarantuje udane zamówienie jest uśmiech. Poprawmy sobie dzień zamawiając to, na co mamy ochotę myśląc o tym w perspektywie optymistycznej. Czyli jako gość uśmiechnę się powiem, że chcę dużą białą kawę i za góra 5 minut dostaniemy dużą filiżankę pysznego naturalnie słodkiego latte od szczęśliwej obsługi, która wie co ma podać i w przypadku dużego ruchu w kawiarni będzie mogła rozplanować szybkie i sprawne działania i wydawania zamówień.
Małe rzeczy, które robią dużo, bardzo dużo!
Ja już wypiłem swojego chemexa w ulubionej poznańskiej kawiarni, a Wy? 😉
Od Redakcji: Na naszym blogu są też porady Iki Graboń, o tym, jak zamawiać kawę w kawiarni i czego możemy się w nich spodziewać! Skonfrontujcie oba punkty widzenia!