Z perspektywy mieszkańca Poznania jest mi niezwykle miło przygotować przewodnik po kawiarniach speciality w Poznaniu, który cały czas niesamowicie się rozwija kawowo. Świadczą o tym miejsca, które właśnie powstają, te, które działają już kilka sezonów, jak również miejscówki, które dobijają krągłych 10 lat. Wiele z nich miało wpływ na mój rozwój, więc będzie to przewodnik z lekkim zabarwieniem sentymentalnym. Zapraszam Was na spacer po co prawda nadal mocno remontowym, ale pięknym Poznaniu i jego klimatycznych kawiarniach.
Polecane kawiarnie w Poznaniu podzielone zostały na kilka kategorii, żeby łatwiej było się odnaleźć.
Luz i polot
- Vandal Cafe (ul. Józefa Strusia 9)
Vandal to synonim słowa „miejscówka”, w której się bywa i to często. Zdecydowanie najważniejsza lokalizacja na całej mapie Łazarza. Vandala w 2018 roku otworzył Wojtek (zawsze będę wspominać, że na początku oprócz second-handu w drugiej sali było również sushi). Co wyróżnia Vandala od innych kawiarni w Poznaniu? Przesympatyczna obsługa i nietuzinkowy klimat. Vandal jest gigantem-instytucją z najciekawszym designem i z jeszcze oryginalniejszą atmosferą. Pisząc o Vandalu, nie wspomniałem ani słowa o kawie, bo stanowi ona pretekst, by odwiedzać to miejsce. Ale cappuccino i sernik baskijski na schodach wejściowych to niezmiennie mój ulubiony zestaw od 5 lat. - Dżungla Cafe (ul. Głogowska 32)
Jakiś rok po otwarciu Vandala, ulicę dalej powstała Dżungla, którą prowadzą Malwina i Sebastian. To kawiarnia w Poznaniu, która – jak wskazuje nazwa – jest pełna roślin i roślinnością żyje. Takie małe arboretum w środku miasta. Od niedawna może pochwalić się swoim muralem wewnątrz lokalu oraz weekendowymi śniadaniami. Oprócz dobrego szocika, którego zawsze chwalę w Dżungli, możecie skosztować piwa. W tej materii jesteście w dobrych rękach, a to za sprawą Sebastiana, który prowadzi również browar Golem. Serniczek i sezonowa żółta ławka, must have w tej klimatycznej kawiarni w Poznaniu! - Minimal (ul. Żurawia 13)
Z Łazarza przenosimy się na Jeżyce. Minimal to najmniejsza kawiarnia z speciality w Poznaniu, prowadzona przez Maksa. Najmniejsza, bo gdy wejdzie 5 osób, to już jest tłoczno, ale i przytulnie. Słuchając dobrego beatu z głośników, wypijcie tu naprawdę pysznego szota, super dobrego flata czy mój ulubiony rooibos na owsianym. Ławka przed lokalem też jest również kultowa – Żurawia jest przyjemną ulicą, a latem prawie cały czas jest w cieniu i pozwala odpocząć od słońca, bardzo polecam tę ławkę. - Brisman kawowy bar (ul. Mickiewicza 20)
The Legend! We wrześniu wybije 11 lat brismańskiej piwnicy, założonej przez Mateusza aka Gacę. Kawowa mekka z Jeżyc, jedna z bardziej utytułowanych kawiarni w Polsce, pełna pomysłów na autorskie napoje. Dla mnie to wspomnienie najbardziej rodzinnego klimatu. Zasady i reguły związane z parzeniem kawy, ale i niebanalnym customer service też zapamiętam na zawsze. Cydr-espresso czy Kokabriska™ to prawdziwe game changery, jeśli chodzi o napoje sezonowe. Teraz warto wypróbować Perfekty. Od niedawna Brisman sam wypala swoje ziarna (prażarnia LaGacca), które można nabyć prosto z półki w postaci mieszanek. Wypijcie kawę Turbo i popykajcie w Street Fightera na automacie z grami! - Untitled (ul. Półwiejska 14)
W podwórzu najbardziej ruchliwej ulicy Poznania znajdziecie „bezimienne” Untitled. Kawiarnia prowadzona przez Romana została założona ponad 3 lata temu. Roman zaczynał w Untitled bez ekspresu i stworzył to miejsce własnymi rękami. Znajdziecie tu ogromne menu jeśli chodzi o propozycje parzenia, uzależniające brownie z Hobobrownie oraz mały ogródek w kamienicznym podwórzu. W osobnej sali zjecie porządne śniadania. To niewątpliwie jeden z ciekawszych kawowych adresów na mapie Poznania. - Plot Twist (ul. Ratajczaka 20)
Ciężko o bardziej barową atmosferę niż ta, jaka panuje w Plot Twiście. Lokal działa od 2022 roku i jest autorskim kawowym przedsięwzięciem Jacka, który – w moim oczach – zawsze jest perfekcjonistą. Nie dostaniesz kawy, jeśli nie będzie idealna, a zarówno szybki przelew, jak i szot są tu naprawdę przepyszne. - Guest Coffee Culture (ul. Wierzbięcice 10)
Ostatnie miejsce w tym dziale zajmuje mój bar. Guest powstał z początkiem pandemii jako forma pop-upu (ze względu na brak stałej pracy). Rzuciłem się więc w wir wyjazdów po Polsce, robiąc gościnne pop-upy w różnych kawiarniach. Finałem tej akcji miał być koniec pandemii i założenie własnego kawowego miejsca… i tak też się stało. W 2022 otworzył się Guest Coffee Culture, małymi krokami remontując się w trakcie otwarcia przez rok, by finalnie wyglądał tak jak teraz. Nie będę pisać o poleceniach kawowych, zapraszam wszystkich żeby zajrzeli na Wildę.
Jak u mamy
- Pączuś i kawusia (Rynek Łazarski 8)
Natalia jest dla mnie prawdziwą bohaterką. Bez niej nie byłoby Pączusia i Kawusi, a tego poznański Łazarz by nie przeżył. Pączuś trwa od 2016 i absolutnie uwielbiam wszystko, co na świat wychodzi z tego lokalu. Od początku za barem tutaj Rubens Gardelli i to się nie zmienia. Wypijecie tutaj świetny przelew, super kawę z mlekiem czy szota, a pączek z porzeczką to niezaprzeczalnie must have. - Mowish Mash (ul. Zwierzyniecka 41)
Mowish to głównie Barbara, a w tle Michał, który reperuje wszystko, co się zepsuje. Mowish Mash zaczynało swoją przygodę na Wierzbięcicach w 2016 roku, jednak po roku przenieśli się do większego lokalu w centrum poznańskiej gastronomii, czyli na Jeżyce. W Mowish Mash trwały kiedyś lekcje języków obcych, obecnie pozostały dwa pomieszczenia, w których możecie się odciąć od reszty kawiarni. Zjecie tutaj absolutny top wśród serników w Poznaniu, z prawego młynka wypijecie super espresso, na regale i w przelewach dostaniecie topke z europejskich palarni, a zwieńczeniem wizyty może być nitro, które Mowish Mash posiadało jako numer 1. Do tego rodzinna atmosfera i pyszne śniadania zmieniające się co sezon. Kończę tym, że Basia otworzyła parę ulic dalej Eklera, ale to już trzeba samemu sprawdzić. - Uno Śniadania (ul. Prusa 4)
Będzie to chyba 12 rok królowania kawiarni Uno na ulicy Prusa w Poznaniu. Początkowo był to bar/kawiarnia, w której pracowali między innymi Damian Durda, Michał Pluta, Michał Błasiak, Aga Rojewska, czy Mateusz Gaca. Z biegiem czasu Uno połączyło siły z dziewczynami ze śniadaniówki 237, czego efektem jest właśnie Uno Śniadania. To najpyszniejsza śniadaniownia z kawą speciality Odija. Do wyboru w tej klimatycznej kawiarni w Poznaniu zawsze kilka rodzajów espresso oraz przelewów. Jeśli będziesz tam pierwszy raz, rzuci ci się w oczy i uszy rodzinny klimat. - Plan (Za Groblą 2)
Nie znam rodziny bardziej zaangażowanej w kawiarnię niż Popiołki. Rodzina Popiołek pracuje w kuchni, za barem, robi zdjęcia, montuje ogródek, ale na stałe za sterami jest tutaj Ola. Plan śmiga od 2017 roku na trasie prowadzącej nad Wartę. Jest bardzo przyjemnym miejscem, gdzie wypijecie kawy z Coffeelabu, przelewy z Good Coffee i Guest’a oraz zjecie jeden z lepszych serników. Od kilku miesięcy królują tutaj śniadania, dostępne również w wersji vegan.
Wizualna wizytówka Poznania – kawiarnie, które warto odwiedzić
- Trzecia Kawa (ul. Polna 1)
Marysia i Paweł wrócili z UK po kilku latach, doświadczeni pracą na Wyspach. Ona startowała w Brytyjskim Brewersie, a on pichcił w gwiazdkowych knajpach. Cztery lata temu, po otwarciu jakoś w wakacje, Trzecia Kawa zmieniła jakość speciality w Poznaniu. Kawiarnia oferuje świetne kawy pod filtr, dużo nowych palarni, których nie używało się w Polsce, z czasem śniadaniowe buły (polecam każdemu) oraz wiele fajnych eventów kawowych. Efektem tego jest wiecznie pełna sala i walka o wolny stolik. - Stragan/Strag. (ul. Ratajczaka 31)
Co by tu dużo mówić: klasyk z blisko dekadą doświadczenia. Kuba i Krzysiek założyli kawiarnię Stragan w ścisłym centrum Poznania, tworząc miejsce, gdzie zjecie dobrego bajgla, napijecie się kawy, możecie nabyć ziarna ze Straganowych projektów kawowych, Coffee Journey, Craft. A już za chwileczkę, drzwi na Jeżycach w Poznaniu otworzy wisienka na torcie Straganowej korporacji: Strag., który ma stać się wizytówką kawowych Jeżyc. - Taczaka 20 (ul. Taczaka 20)
W kawowym epicentrum miasta znajdziecie małą kawiarnię z wielkim szklanym wejściem, w pełni otwieranym. Urocze miejsce, jakim jest ta kawiarnia w Poznaniu, zostało założone przez Michała. W Taczaka trudno wskazać słaby punkt, wypijcie tu super szota z Fjorda, często bywają również ziarna z Naparu, zjecie naprawdę zacne śniadania oraz krossy (szczególnie polecam malina & biała czekolada, jeśli się trafi). - Lastryko (ul. św. Marcin 41)
Czy można być miłośnikiem betonu? W Poznaniu owszem! Lastryko to kawiarnia założona przez firmę zajmującą się betonem. Jest to jedna z wizualnie ciekawszych kawiarni do odwiedzenia. Wypijecie naprawdę dobrego szota, matchę, a wizytówką są już od jakiegoś czasu miejscowe wypieki. Polecam bardzo pączki oraz wszystko drożdżowe, co wychodzi z rąk Stefy. - Minister Cafe (ul. Ratajczaka 34)
Po pandemii Ministra przejęli Jacek i Karolina, którzy pracowali wcześniej na ministrowym statku i stali się jego właścicielami, zdecydowanie twarze tego miejsca. Jest to przepiękna kawiarnia w Poznaniu, zrobiona w stylu starego mieszkania w kamienicy, z jeszcze piękniejszym malowniczym ogródkiem. Zjecie tu super wypieki, wypijecie zacny przelew, czy wypijecie craftowe piwo z tytułowego browaru Minister który w nazwie pozostał. - Miel (u. Św. Marcin 14)
Powstał 4 lata temu z kawałkiem i jest zdecydowanie kawiarnią z żurnala. Prowadzi estetyczne konto na Instagramie, które zachęca, by jeść i pić oczami (w przenośni!). Lokal posiada super antresole, na której polecam posiedzieć i poobserwować widok zza okna. Warto polecić tu wypieki które, jak już wspominałem, cieszą oczy. Wypijecie przelew z MOK, a w ostatnim czasie na espresso królował MAMAM. - Bardzo (ul. Żydowska 29)
Piotr i Andrzej z supportem partnerek stworzyli kawiarnię Bardzo z urokliwym, cichym ogródkiem, o którym mówi całe miasto, zwłaszcza w ciepłym sezonie. Bardzo stało się centrum skandynawskiego wypieku w Poznaniu. Wypijecie tu też naturalne winko, kawę z Prologa lub Fathers, zjecie śniadanie, a sam klimat przywodzi na myśl wizytę u bliskich krewnych – tych super sympatycznych i super rodzinnych. - Piece of Cake (ul. Święty Wojciech 27)
Brak szyldu, surowy wystrój i najlepszy croissant z pistacją w mieście. Jedna z najstarszych speciality kawiarni w Poznaniu, działająca kiedyś pod adresem, w którym aktualnie znajduje się Bardzo. Specjaliści od wypieków, które kuszą już w witrynie – trzeba się wgryźć, o ile zdążycie, bo witrynowe specjały wyprzedają się na pniu. Do tego super szot ze Slayera. Wyjątkowo sielski klimat, który panuje tylko w Piece’ach. - Kaferdam (Grobla 30)
Po otwarciu Trzeciej Kawy Paweł poszedł krok dalej i połączył siły z Dominikiem – 4. baristą tego roku na Mistrzostwach Polski. Razem stworzyli nową kawową wizytówkę miasta. Kaferdam to przestrzeń, która została świetnie zaprojektowana. Dwie sale zestawione tak, by wspólnie budowały klimat, fantastyczne dodatki, rośliny, neon, krokodyl nad drzwiami, duży bar. Ekstra, a jesteśmy tylko przy samym wystroju niezwykle klimatycznej kawiarni w Poznaniu. Zjecie tutaj śniadania sezonowe, do tego pyszne nitro, kawki z palarni z Europy, naturalne wina, popołudniowy tapas. Super bariści, super Dominik, Pawła rzadko widać, ale też jest super. Na mojej liście jest to zdecydowany król Poznania i szybko z tronu nie zejdzie.
Oprócz opisanych tu wspaniałych 21 kawiarni, istnieją w Poznaniu miejsca, o których wspomnieć warto, choć na listę z bliżej nieokreślonego powodu się nie załapały, choć mają sporo do zaoferowania. Na honorable mention zasługują chociażby lokale z Jeżyc, jak kawiarnia Ciekawa, która stała się super klubokawiarnią, otwieraną w południe, a także Bronx, który z Olką na pokładzie zabierze Was do kulinarnego raju.
Poznań ma kawę speciality i nie zawaha się jej użyć. To tylko kwestia czasu, jak na mapie wyrosną nowe miejscówki. Trzymam rękę na pulsie i gdy pojawi się coś godnego polecenia, od razu dam Wam znać, żebyście byli na bieżąco z tym, jakie są najlepsze kawiarnie w Poznaniu. Póki co zachęcam do odkrywania kawiarni osobiście! A jeśli znajdziecie ciekawe kawiarnie w Poznaniu, których zabrakło na liście – koniecznie dajcie nam znać!
Pozdro, tej!
Kuba