Czego Wam najbardziej brakuje podczas zamknięcia w domu? Nam zdecydowanie przesiadywania w naszych ulubionych kawiarniach i pogawędek z baristami. Dla zapicia smutków (czarną kawą oczywiście) zebraliśmy dla Was rytuały baristów i roasterów z różnych polskich kawiarni i palarni.
Leszek Jędrasik (2. v-ce Mistrz Polski Brewers) i Basia Szparagowska – Black & White Coffee
Od kilku lat prowadzimy małą kawiarnię, która daje nam wiele radości. Zawsze robiliśmy dużo kaw i dużo różnych wypieków. Było nam bardzo trudno podjąć decyzję o czasowym zamknięciu kawiarni, ale wiedzieliśmy, że będzie to najlepsze, co możemy zrobić w danym momencie. Przez kilka pierwszych dni odpoczywaliśmy, założyliśmy Netflix (nigdy nie mieliśmy na to czasu!), a nasze koty oszalały, że spędzamy tak dużo czasu w domu. Normalnie w domu pijemy kawę z automatycznego przelewu, a mielimy ją w młynku Wilfa. Tęsknota za kawiarnią była coraz większa, więc zorganizowaliśmy sobie w domu naszą małą kawiarnię. Nasz codzienny poranny rytuał to mielenie kawy na Comandante i parzenie w dripie V60 zalewanym czajnikiem Fellow. Ale do kawy przyda się coś słodkiego. Basia zaczęła więc tworzyć proste przepisy na ciasta, ciasteczka i różne rzeczy i wrzucać je na naszego Instagrama. Tak żeby inni mogli zobaczyć, że pieczenie jest proste, i przenieść sobie kawałek naszej kawiarni do domu. A jakie kawy pijamy na co dzień? Bardzo lubimy: kawy z Krakowskiego CRS, a zwłaszcza ich ostatnią Gwatemalę, która smakuje jak słodkie czekoladki. Uwielbiamy też kawy z Hard Beans i naszym faworytem jest ich Tanzania Figaro z nutami cytrusów i krówkowym zakończeniem. Good Coffee i ich Etiopia Chechelectu z nutami kwiatów i owoców egzotycznych. W naszej kawiarni zawsze goszczą kawy z polskich palarni i ten zwyczaj kontynuujemy również w domu – fajnie jest pić kawę spod ręki ludzi, których znasz i bardzo lubisz.
Sławek Saran (Mistrz Polski Brewers 2020) i Ilona Przewoźniczek – Forum
Nasz rytuał domowy w sumie nie jest do końca domowy… My wstajemy i schodzimy na dół do Forum zrobić sobie kawkę. Podczas kwarantanny pijemy kawę w ten sam sposób, parzoną w AeroPressie, zalewaną czajnikiem Fellow. Jeśli chodzi o palarnie – używamy przeróżnych ziaren, w zależności od tego, co mamy aktualnie. Teraz w naszych młynkach pojawia się Coffeelab, Coffee Collective.
Zuzia Szklarczyk (Mistrzyni Polski Cup Tasters 2019) – Coffeedesk
Podczas treningów i ustawiania kaw wlewam w siebie tyle kofeiny, że poza pracą staram się nie pić kawy. Królują u mnie herbatki speciality, goszczą na stole od samego rana, zaparzone w przezroczystym dzbanuszku Hario Jump Tea Pot.
W domu nie brakuje jednak kaw, parzy je Alan, również Coffeedeskowy barista. Rano chętnie spija Kenie z Audun Coffee zaparzone w dripie V60, które smakują i pachną lasem, to bardzo pożądane aromaty podczas zamknięcia w domu i przy zakazie wstępu na wszelkie zielone tereny! Ziarna z czarnej paczki Auduna muszą koniecznie zostać zmielone na czarnym Comandante i zważone na czarnej wadze Acaia Pearl.
Kamila Adamiec (Mistrzyni Polski Brewers 2018) – Projekt Nano
Początek kwarantanny był dla mnie strasznie stresujący – jak z pewnością dla wszystkich w naszej sytuacji. Kiedy wylądowałam w domu i wiedziałam, że kolejnego dnia nie otworzymy Nano, zrozumiałam, że muszę jak najprędzej wymyślić coś, co pozwoli nam działać. Jednak zanim wymyśliłam jakiś plan – zaczęło się domowe „spijanie resztek” z kawiarni, czyli zajęłam się wszystkimi paczkami, które mieliśmy aktualnie otwarte. Dominowały zdecydowanie ziarna pod przelew, więc na kilka kolejnych dni moimi najlepszymi kumplami zostali metalowy drip V60 i młynek Comandante. Pierwsza kawa – zawsze do śniadania. I to było coś! Może dlatego, że dzięki kwarantannie zaczęłam jeść śniadania w domu! Absurdalnie, to były te momenty, kiedy myślałam, że „w sumie spoko ta kwarantanna”. Druga i często w moim przypadku ostatnia kawa to ta, kiedy przypominałam sobie, jak dużo zaległości mam w aspektach papierowych i biurowych, a obecny czas sprzyja temu, żeby te zaległości nadrobić. Jako że pracy z komputerem bardzo nie lubię, była to też często kawa na podtrzymanie morale i energii do działania.
Jednak po kilku dniach, a tym samym wielu wiadomościach od naszych stałych bywalców, którzy pytali o szansę kupienia ziarna do domu, pomyślałam, że sytuacja, z jaką się spotkaliśmy, wymaga od nas przekształcenia i pewnego rodzaju dopasowania się do możliwości. Zostałam więc toruńskim dostawcą ziarna prosto pod drzwi. Później dołączyliśmy sprzęty, a do nich kilka słów od nas, które miały pomóc w samodzielnym parzeniu w domu. Okazało się, że wiele osób wykorzystuje czas kwarantanny jako ten, kiedy warto zdobyć nowe umiejętności. Dokładamy więc swoją cegiełkę do kształcenia powiększającego się grona home baristów! Poza kontynuowaniem akcji dostarczania zamówień do domów Nano znów działa także w opcji „na wynos”. Dzięki temu mogłam wrócić do klasycznego w moim wykonaniu picia kawy w kawiarni. Po kilkunastu dniach z przelewem w domu nic nie smakowało tak dobrze jak espresso!
Artur Porada – Kofeina Opole & Hard Beans Coffee Roasters
Podczas kwarantanny, po zakończeniu pracy, wieczory spędzam na balkonie, oczywiście z kubkiem dobrej kawy z Hard Beans. Kawę mielę młynkiem Comandante MK3 z pięknym fornirem z drzewa wiśniowego, który kilka lat temu dostałem od Bernda Braune. Mój ulubiony zaparzacz to Chemex nie dlatego, że kawa w nim parzona jest najlepsza, ale dlatego, że ponad 10 lat temu było to pierwsze urządzenie, które udało mi się sprowadzić bezpośrednio z Stanów Zjednoczonych, kiedy w Polsce były jeszcze całkowicie niedostępne. Z sentymentem wspominam te pierwsze zajawki alternatywami, kiedy razem z Krzyśkiem i Kasią za barem pierwszej opolskiej Kofeiny odkrywaliśmy kolejne alternatywne metody parzenia kawy.
A kawy? Lubię słodkie i zbalansowane. Taką kawą jest dla mnie na przykład Brazylia Yellow Topazio, która niestety bardzo szybko zniknęła z naszej oferty. 🙂 Kawę ważę za pomocą wagi Hario, we wspomnianym Chemexie lub w Clever Dripper, jeśli nie mam czasu skupić się przy parzeniu. I porcelana! Kawa najlepiej smakuje z kubeczków o grubych ściankach od Patrycji z Aoomi.
Michał Pluta – Coffeece, Dobra palarnia kawy
Dom jest dla mnie miejscem odpoczynku i przyznam się szczerze, że w domu kawę parzę głównie rano, dla mojej narzeczonej, żeby miała energię do pracy. W domu posiadam w sumie trzy urządzenia do zaparzania: AeroPress, drip V60 oraz French Press. Nie dozbierałem do Comandante i korzystam nadal z Porlexa, który służy mi już z 5–6 lat, i wagi Hario, która ma lekko z 8. Została zalana dobrych naście razy, ale zawsze udało mi się ją naprawić! Codziennie rano parzę pół litra przelewu, mimo posiadania wagi zawsze wsypuję pełną objętość Porlexa, jest to około 30g. Rączka od młynka spada mi średnio 5 razy, ze względu na nieuwagę lub niedostosowanie siły, co opóźnia cały proces. Na szczęście czajnik, z którego korzystam, jest wyposażony w dopasowywanie temperatury, dogrzewa wodę do 93 stopni oraz ją utrzymuje. To ratuje sytuację o poranku. Wszystkie dripy zamykam w czasie do 3 min, zalewając je 3-krotnie po około 150 ml poza preinfuzją. Chyba nigdy nie wyszła mi zła, tak przynajmniej twierdzi moja Magda!
Ja raczej o pierwszej kawie się nie wypowiadam, ale nie wyobrażam sobie poranka bez zapachu świeżo mielonych ziaren. W domu głównie pijam kawy z samplera lub nasze testowe wypały. Czasami u mnie w kuchni goszczą ziarna od Auduna lub Odiji. Z porannego parzenia w sumie wypijam pół filiżanki, reszta wpada do termosu Magdy. Ja w palarni dostaje solidną dawkę kofeiny, zdecydowanie mi to wystarcza!
Filip Kucharczyk (Mistrz Świata AeroPress 2016) – Cafe Targowa i Figa Coffee
W czasie epidemii na szczęście nie narzekam na brak zajęć, ale mimo to mam trochę więcej czasu na parzenie kawy w domu. Do przygotowywania kawy używam kolekcjonerskiego AeroPressu (a jak!) z Mistrzostw Świata w Londynie.
Parzę w nim moje ulubione ziarna z ulubionej palarni Figa Coffee zmielone w młynku Comandante po czym zamieniam się w poduszkowca-parapetowca i dołączam do sąsiedzkich obserwatorów ulicznej rzeczywistości.