W marcu jak w Coffeedesku – tak mówi staropolskie przysłowie. Żarty żartami, ale faktycznie, dużo dzieje się na coffeedeskowych półkach w tym miesiącu! Nadszedł czas, w którym aura za oknem zmienia się na wiosenną, a to oznacza, że z rozgrzewającego przelewu stopniowo przekwalifikujemy się na pyszne coldbrew. Oczywiście nie od razu. Zanim do tego dojdzie, zapraszam na przegląd marcowych produktów.
Espresso
Fokstrota zatańczy para nr 7: Karolina Krosno i Piotr Jeżewski z Heresy Coffee. Herezje wracają na parkiet produktów miesiąca w postaci pysznego espressko. To Gwatemala z plantacji Los Codornices, prowadzonej przez Diane i Hektora Ovalle, której owoce pracy co roku możemy próbować w wypałach z polskich palarni. Tym razem mamy do czynienia z mytą Catturą, wypaloną przez Piotrka.
7 klik Comandante (18,5g) lub 100 mikron (18g)
Uzysk: 35g/30sec
W przypadku tej oto Gwatemali im dalej w las, tym więcej drzew, czyli im dłuższą zrobimy ekstrakcję (bez większej przesady ofc), tym głębsze efekty z niej wydobędziemy. Szot jest bardzo słodki. Dużo w nim karmelu, ciekawie owocowo, czuć nutę czerwonego winogrona oraz śliwki. Wyjątkowy balans, wysokie body, jak również bardzo długi, cukrowy finisz. W miarę spadku temperatury słodycz utrzymuje się, a winogrono zastępują pestkowe owoce typu brzoskwinia. Jeśli ktoś myślał o kawie typu flatwhite, to również dobrze trafił. Tutaj, po dodaniu mleka, kwasowość owoców znika i tworzy się przyjemna cukrowość. Gorąco polecam tego szocika.
Przelew
Lubię próbować kawowych perełeł, które coraz częściej trafiają do coffeedeskowych przelewów miesiąca. Tym razem padło na kawę z Panamy (i to jaką kawę z Panamy!). Doubleshot to czeska palarnia oraz kawiarnia, którą spotkamy w Pradze. Stamtąd właśnie pochodzą wysokojakościowe kawy, które od dłuższego czasu goszczą na regałach Coffeedesku, a także po które od kilku lat regularnie sięgają finaliści mistrzostw Czech baristów.
Panama Las Lajones, to kawa rosnąca w najpopularniejszym panamskim regionie Boquete. Cattura o naturalnej fermentacji i bardzo czystym profilu (Mikroplus: paczki z czeskiej palarni są 300-gramowe).
Parzenie:
Hario V60
19g kawy( 27 klik)
300g wody/ temp. 93 stopnie
Metoda na 3 zalania: pierwsze – preinfuzja 70g, którą zostawiamy na 45 sekund. Po tym czasie dolewamy 130g wody, a po upływie 2 minut dolewamy kolejne 100 gram. Całość parzenia to 3 minuty i 5 sekund.
To, co robi tutaj główną robotę, to body, które jest bardzo mleczne, z fajną owocowością mango, brzoskwiń. Jednocześnie sporo w tej kawie czekolady, która dobrze balansuje z owocami. Kwasowość na wysokim poziomie i bardzo intensywna, podobnie jak finisz – długi, bardzo tropikalny. Nie testowałem ziarna innymi metodami, ale jest ono na tyle czyste i przyjemnie owocowe, że w każdej metodzie powinny pojawić się super efekty.
Herbaty
Teasome, czyli mamy debiutanta w dziale herbat! Z ogromną przyjemnością witam cudowne herbaty rodem z Krakowa, od Agaty i Szymona! Ich Jasmine Green to – jak sama nazwa wskazuje – zielona, naturalnie jaśminowa herbata, która zachwyca przede wszystkim swoją jakością.
500g wody/80 stopni
6g herbaty/ 2 minuty
Zaskakuje brak intensywności. Napar jest lekki, jaśmin nie bije tu po języku, lecz daje o sobie znać w tle. Przyjemna tekstura, lekko maślana koresponduje z cukrowością tej herbaty, która jest po prostu wybitna. Polecanko: następne parzenia przedłużamy o 30 sekund, pozostając przy tej samej temperaturze.
Long Man Tea – w wolnym tłumaczeniu „długi człowiek-herbata”. Również z Krakowa. W tym wypadku mamy mieszankę cejlonu z Sri Lanki oraz asamu z Indii, wzbogaconą suszonymi i liofilizowanymi owocami: liczi oraz mango.
500g wody/95 stopni
6g herbaty/ 3 minuty
Sama herbata – ze względu na owoce i asam – jest naturalnie bardzo słodka i orzeźwiająca. Czujemy lekką, ale bardzo przyjemną cierpkość oraz miły finisz, mający swoje źródło w mango. Mocną stroną tego naparu wydaje się jego aromat. Dlatego polecam pić i wąchać na przemian.
Kochani, sięgajcie po marcowe produkty miesiąca, bo naprawdę warto. Pamiętajcie, że zima się jeszcze nie skończyła, więc parzcie napary i pamiętajcie o ciepłych kurtkach.
Wasz Kuba
Cos tu jest nie tak z tymi klikami pod v60. W moim przypadku 27 klików dało łączny czas parzenia 3:05 przy 30g kawy i 500ml wody – kawa wyszła wyśmienita w smaku. Natomiast przy podanej tutaj proporcji 19g/300ml i 27 klikach woda przelała się w 2:30 i wyszła niedoparzona i płaska