Ręczny młynek do kawy Comandante to już współczesna legenda, a hasztag #dozbieralemdocomandante na coffeedeskowej grupie jest niezmiennie bardzo popularny. Nie bez powodu! To bardzo dobry młynek, solidny, wszechstronny, doskonale wykonany, a co najważniejsze, bardzo dobrze mielący kawę. W końcu nie od dziś wiadomo, że młynek to podstawa dobrej kawy! Niedawno światło dzienne ujrzała odświeżona wersja modelu MK3, czyli MK4. Warto zobaczyć, co zmieniło się w nowej wersji!
Wszechstronny sprzęt
Słowem wstępu, warto przypomnieć czym jest młynek Comandante. To żarnowy młynek ręczny, o stalowym korpusie, ze stopniową regulacją mielenia oraz to, co najbardziej charakterystyczne, stanowiące o sile tego sprzętu, to żarna wykonane ze specjalnego stopu stali o bardzo dużej wytrzymałości i nienagannej geometrii.
To, co tak bardzo kręci zarówno domowych, jak i profesjonalnych baristów w „Komesiu”, to jego wszechstronność. Jako jeden z nielicznych młynków ręcznych pozwala na bardzo dobry jakościowo przemiał, zarówno pod ekspres ciśnieniowy – do espresso, jak i do metod przelewowych.
W zależności od założonej osi – standardowej bądź Red Clix – przeskok z espresso do filtrów to kilkadziesiąt obrotów pokrętłem do regulacji, bardzo intuicyjnym, bo powtarzalnym, co nie jest oczywiste przy wielu modelach młynków ręcznych.
Nie bez znaczenia pozostaje ustabilizowanie osi oraz użycie łożysk. Brak odchyleń osi podczas mielenia przekłada się na idealne obracanie się żarna, a co za tym idzie, ziarna kawy, niezależnie w które miejsce wpadną, zostaną zmielone bardzo równo. Chyba każdy, kto interesował się tym młynkiem, widział filmy, na których rozpędzano Comandante bez kawy, a ten kręcił się jak oszalały bez żadnego otarcia o zewnętrzne żarno. To dużo mówi o stabilności mocowania osi w tym modelu. Gdyby obudowę obić gąbką lub włosiem, mógłby spokojnie posłużyć jako mały wałek do malowania ścian!
Można stwierdzić, że Comandante MK3 to młynek niemal doskonały, a jednak na półkach właśnie zagościł MK4. Warto przyjrzeć się różnicom między tymi modelami.
Comandante MK3 i MK4 – różnice
Kiedy postawi się obie wersje młynka obok siebie, nie da się ich od siebie odróżnić. Sugerować coś może jedynie słoiczek, bo w nowej wersji, zamiast dwóch szklanych pojemników znajdziemy jeden szklany i jeden polimerowy. Ten drugi nie jest zwykłym, plastikowym słoiczkiem. Jak można zobaczyć na kanałach Comandante oraz u niektórych kawowych pasjonatów, nowy, polimerowy pojemnik jest praktycznie niezniszczalny. Nie straszne są mu bardzo mocne uderzenia młotkiem, upadki czy próby zgniecenia. Widać w nim też mocniejsze elektryzowanie się kawy, co ma pomóc nieco odpylić zmielone ziarna i przełożyć się na odrobinę czystszy smak. Może zatem zdarzyć się sytuacja, że przy polimerowym słoiczku kawę będzie trzeba zmielić o jedno – dwa kliknięcia drobniej, aby utrzymać prawidłowy czas parzenia. Dużą zaletą polimerowego pojemnika jest jego niewielka waga. Dobrze jest odchudzić półkilogramowy młynek! Słoik idealnie nadaje się do transportu.
Drugą, bardzo istotną zmianą, choć nie wpływa ona na smak kawy, ale na komfort użytkowania, jest przeprojektowane mocowanie górnego łożyska oraz osi. Każdy, kto używał do tej pory wcześniejszego modelu Comandante wie, jak bardzo irytujące może być ziarno, które zaklinowało się dokładnie na środku młynka, w miejscu mocowania pokrywki z rączką.
Niby drobiazg, ale jednak o poranku mógł wywołać grymas niezadowolenia. Do tego gromadziły się tam drobinki zmielonej kawy i wymagało to użycia patyczka do uszu czy innych technologii, by zaprowadzić porządek w tym zakamarku.
W Comandante MK4 już tego problemu nie ma. Naprawdę, ułatwia to życie. Inaczej profilowane ramiona tej gwiazdy powodują, że wsypywanie kawy do młynka jest zdecydowanie bardziej ergonomiczne. Jednocześnie jeszcze bardziej poprawiono mocowanie łożyska i jego zabezpieczenie przed zabrudzeniem. W wyniku tych zmian, pojemność młynka stała się nieco większa, to jednak praktycznie niezauważalna różnica kilku gramów.
Serce pozostało to samo – żarna Nitro Blade, znane z modelu MK3 o doskonałej geometrii.
Zmieniać czy nie?
Zatem zmiany nie są rewolucyjne, a ewolucyjne. Ci, którzy oczekiwali wielkich przeróbek i niemal stworzenia młynka od nowa być może będą zawiedzeni. Jednak model MK4 wnosi powiew świeżości!
Zaletą takich niewielkich zmian jest fakt, że wszystkie poprzednie akcesoria są kompatybilne z nowym modelem – pokrowce, rączki, oś Red Clix czy polimerowe słoiczki.
Jeśli do tej pory nie mieliście młynka Comandante i planujecie zakup, wybór MK4 jest jak najbardziej słuszny. Tak samo ci, którzy nie cierpią zaklinowanych ziarenek w górnej części młynka, również mogą rozważyć przesiadkę na nowszy model. Natomiast jeśli te zmiany Was niespecjalnie kręcą, spokojnie! MK3 posłuży Wam jeszcze długie lata i również nie będziecie narzekać!
Więcej o młynku Comandante dowiecie się z naszych artykułów: