W czerwcu lejce kaw miesiąca dzierżone są dziarsko przez warszawskie palarnie. Również kraje pochodzenia ziaren leżą po sąsiedzku – obok espresso z Rwandy, w przelewach znalazła się Burundi Bwayi palona przez Javę.
Informacje na paczce mówią nam o blendzie trzech odmian botanicznych (bourbon, jackson, mibirizi) obrabianych na mokro w stacji Bwayi. Region to Matongo w prowincji Kayanza, czyli północna część kraju. Wysokość uprawy: 1760 metrów nad poziomem morza. No dobrze, lecimy!
Cupping
Na początek klasyczny cupping. Suchy aromat słodki, przyjemny, choć niezbyt złożony. Na pierwszym planie owoce leśne, w tle historie orzechowo-czekoladowe. 80 do 20.
Proporcja 12 g/200 ml. Woda 96 stopni. W mokrym aromacie dzieje się więcej. Cały czas obecne owoce – leśne, ale też czerwone, przypominające wiśnie. Pojawia się też czarna herbata darjeeling oraz wyraźna cytrusowość. Wszystko ładnie zamknięte w przyjemny, zgrany zapach.
W smaku: owoce leśne po raz trzeci, z dominującą jeżyną. Są też wiśnie i takie historie kompotowe. Kwasowość wyraźna, żywa, wręcz lemoniadowa, jak przystało na kawę do picia latem! Ewidentna limonka. W posmaku czarna herbata i odrobina kakao.
Hario V60
doza: 15 gramów
woda: 250 gramów
temperatura: 96 stopni
1. 50 gramów preinfuzji, delikatnie lecz obszernie zamieszać (patyczkiem lub łyżką)
2. 70 gramów w 30 sekundzie
3. 70 gramów w 1 minucie
4. 60 gramów w 1:30
5. Czas ok. 2:20-2:30
Napar czysty, klarowny z podbitymi charakterystykami owocowymi, o wyraźnej kwasowości przypomina wersję z cuppingu. Jest rześko!
Aeropress
A teraz coś dla fanów trochę cięższych i bardziej cielistych smaczków. Przypadła mi do gustu metoda, którą Tim Wendelboe od lat stosuje w swoim lokalu na Grunerlokka.
Aeropress w pozycji klasycznej.
doza: 14.5 grama
woda: 200 gramów
temperatura: 96 stopni
1. Cała woda na raz, żwawym strumieniem. Zamieszaj porządnie trzy razy. Tłok na Aeropress.
2. W 1 minucie zdejmik tłok, zamieszaj znowu trzy razy, załóż tłok.
3. Wyciskaj do 1:30.
4. Oto link, gdzie kawę w ten sposób robi sam Tim:
W profilu mamy więcej słodyczy i gęstsze body. Poświęcamy więc trochę kwasowość i rześkość na rzecz głębszego, cięższego naparu. W smaku wyraźne jeżyny i trochę więcej mlecznej czekolady.
Eksperymentujecie z parzeniem, ale pamiętajcie o równych i wysokich ekstrakcjach!
Zdrówko.