Czemu by sobie nie pofolgować w iście królewskim stylu i nie wybrać wakacji all inclusive last minute w Norwegii lub Kenii? Pełen wypas, nieograniczone smaki o każdej porze dnia. Pogoda regulowana, albo pełne, gorące słońce, albo skandynawski chłód. Do tego czarter – nie z Okęcia a bezpośrednio z własnej kanapy? Takie rzeczy tylko w lipcowym Przelewie Miesiąca od słynnego Tima Wendelboe!
Kenia co wszystko ma
Kenia Kaiwamururu, jak sama nazwa wskazuje, to atrakcyjna lokalizacja, choć nie bezpośrednio przy plaży. Ale dzięki temu, że palarnia leży w Oslo, to aspekt morski już się pojawia znacznie bardziej w zasięgu wzroku.
Lipcowy Przelew Miesiąca to naprawdę niezła gratka. Nieczęsto można dorwać ziarna spod szyldu Tima Wendelboe w rozsądnych pieniądzach, a tu proszę, taki last minute na lipiec.
Hotel chwali się na swojej ulotce, że w pokoju powita nas zapach malin, czerwonych jabłek oraz różanych płatków rozłożonych na naszym łóżku typu king size. Faktycznie, po otwarciu drzwi do nosa dobiega zapach bardzo intensywny, pełny, owocowy, z naciskiem na maliny i czarną porzeczkę. A gdy wejdziemy dalej, nuty malin jeszcze bardziej nas otulą, jak na grządce u babci.
Z klimą czy w słoneczku?
Lipcowa Kenia zapewni nam zarówno schłodzenie w klimatyzowanym pokoju, jak i przyjemne wygrzanie w pełnym słońcu.
Jeśli chcecie się poopalać, polecam wziąć filtr V60 i zaaplikować 20g ziaren z Kenii. Do tego 320g gorącej wody, ponad 90 stopni i młynek ustawić na średnie mielenie. Teraz wystarczy zalać kawę 60g wody, zamieszać i zostawić na 30 sekund, a następnie dodawać resztę wody, porcjami, tak, żeby po około 1:40-50 wlać do końca, do 320g i poczekać aż spłynie, co powinno nastąpić w okolicach 3:00-3:30 na stoperze. Dzięki temu zabiegowi będziemy mieli piękną, głęboką opaleniznę, a na ciele pozostanie zapach oraz smak dojrzałych malin, kwiatów, porzeczek oraz jabłek. Przy pełnym body, wszak to all inclusive, więc trudno przy tym zrzucić ciałka.
Natomiast jeśli potrzebujecie ochłody i orzeźwienia, to dla powyższego przepisu polecam wziąć 160g kostek lodu i umieścić je w serwerze. Młynek trzeba odrobinę skręcić na drobniejsze mielenie, bo przez tę samą ilość drobinek musi przelecieć mniejsza ilość gorącej wody (170g) w tym samym czasie, a więc całościowo w okolicach 3:00 minut. Ewentualnie wyposażyć się w zaparzacz Asobu Cold Brew Insulated Portable Brewer, o którym niedługo przeczytacie na blogu. W nim można łatwiej regulować czas parzenia kawy, także tej na zimno.
Niezależnie od sposobu, Kenia Kiawamururu na lodzie będzie cudownym orzeźwieniem, pełnym czerwonych owoców, z wyraźnie zaznaczoną kwaskowatością i słodyczą.
Brać, póki są miejsca
Tak, zdecydowanie warto wybrać się na tę egzotyczną, kenijsko-norweską wycieczkę. Warunki oferty atrakcyjne, doznania intensywne, pogoda gwarantowana, więc uśmiech także od razu pojawi się na twarzy!