Środowisko kawowe nigdy nie było zbyt poważne. Oczywiście, poważnie podchodzą do kawy, ale może czasami zbyt poważnie. Co w połączeniu z niekoniecznie poważnym traktowaniem ogółu rzeczywistości… Cynizm i sarkazm są na propsie. Łapcie zatem Mniej Poważny Słowniczek Kawowy, żeby liznąć tego PRAWDZIWEGO świata kawy.
Ale nie zapomnijcie o tym ciut poważniejszym słowniczku…
broda i wąsy – dobrze że panie baristki jeszcze tego nie mają.
cisnąć presa – zaparzyć kawę w aeropressie.
ikej – młynek Mahlkonig EK 43. Jego konstrukcja sięga zapewne lat ’40. XX wieku i technologii produkcji niemieckiego osprzętu na wojnę z sowiecką Rosją, ale nadal jest pożądany przez baristów niczym płaszcz Hugo Bossa.
iść na luwaka – nawiązanie do kawy Kopi Luwak, która pozyskiwana jest z odchodów cywet. Zatem, gdy ktoś idzie na luwaka w środowisku fanów dobrej kawy, znaczy to ni mniej, ni więcej, jak udanie się za potrzebą.
komeś – wypowiedz magiczne słówko Comandante, a na pewno, niczym dżin (ten z lampy, a nie butelki), pojawi się Krzyś Barabosz, częstujący Cię negroni lub innym trunkiem.
Kołobrzeg – generalnie nic tam nie ma. Wszędzie daleko, dlatego założyciele CoffeeDesk stwierdzili, że to miejsce idealnie się nadaje na ich biznes. Logiczne.
Krzyś Barabosz – czyli Krzysztof Barabosz. Częsty konferansjer polskich wydarzeń kawowych, w kieszeni zawsze znajdzie jakiegoś komesia, albo negroni. Chop ze Śląska. Widząc jego kawowy kącik na instagramie, zastanawiasz się, jaki samochód można byłoby kupić za te wszystkie sprzęty.
negroni – to się pija w dużych ilościach na baristycznych afterkach.
porzeczka, truskawka, suszona wiśnia, kompocik babci Heli, bazylia z kiełbasą, susz grzybowy… – przykłady tego, co podobno czuje wielu Znawców Kawy podczas siorbingu. Reszta z uznaniem kiwa głową i czują, jak mrozi ich dreszcz, bo nie mogą przypomnieć sobie smaku kompotu babci heli oraz kiełbasy, bo są weganami.
pozdro fetco! – parafraza hasła pozdro techno. Rozpowszechnione pozdrowienie pośród kawowych maniaków odwiedzających polskie kawiarnie specialty.
proseczko – czyli prosecco. Tego też się dużo pija na kawowych imprezach.
Rojes – Agnieszka Rojewska. Po prostu najlepsza, nawet jeśli zarzeka się, że startuje w czymś pierwszy raz i dla zabawy. Pewnie, gdyby były zawody w krojeniu prosciutto, też by zawojowała podium.
siorbing – inna, pieszczotliwa nazwa dla cuppingu.
syropik kokosowy – żodyn się nie przyzna, ale każdy lubi kenijskiego dripka z paroma kropelkami syropu kokosowego.
tabaka – kompletny zapieprz za barem. Do wydania dziesięć szotów, dwa pressy, chemex, tosty oraz serniczek wegański. Na już.
tatuaż – chcesz parzyć kawę? Bez dziary nigdy dobrze tego nie zrobisz. Trust me.
„ta kawa r*cha ryj!” – pewnego razu Maćkowi Duszakowi tak bardzo posmakowała pewna kawa…
Wiecznie Drugi – Maciek Duszak. Barista, trener, szkoleniowiec, cudowne dziecko kawowego świata. Mistrz Polski Brewers Cup 2017. Kiedy ogłoszono, że wygrał, zanim nastąpiła euforia, po sali przebiegło potężne westchnienie ulgi, bo przez ostatnie lata zarówno w Brewersach jak i w Cup Tasters sukcesywnie zdobywał drugie miejsce.
„Kołobrzeg – generalnie nic tam nie ma. Wszędzie daleko, dlatego założyciele CoffeeDesk stwierdzili, że to miejsce idealnie się nadaje na ich biznes. Logiczne.”
Potwierdzam. Byłem. Nic nie ma. 😀
Ej, nie do końca. My jesteśmy!
No i dlatego że jesteście tylko Wy i morze łatwo do Was trafić. Trafiliśmy półtora roku temu i teraz kawusia tylko od Was . Pozdro ??
Proszę bardzo, zawordy w krojeniu prosciutto: http://www.quinewscecina.it/tagliare-il-prosciutto-a-mano-chi-e-il-piu-bravo.htm Co teraz?
Teraz już Rojes nie ma wyjścia 😀