Kiedy otrzymałem z Coffeedesku propozycję, żeby przetestować ekspres automatyczny Jura ENA 8 i wydać opinię, nie ukrywam, że byłem dość sceptyczny. Negatywne doświadczenia rodem ze stacji benzynowych nie nastrajały mnie pozytywnie, bo w końcu czym może mnie zaskoczyć ekspres, który nie robi wszystkiego z taką pieczą jak barista w ulubionej kawiarni? Przecież ekspres automatyczny nie spieni tak dobrze mleka i nie zapewni tak pełnego, kompleksowego smaku jak poczciwa kolbówka! Nie?
Pierwsze wrażenie
Otwierając solidnych rozmiarów pudło z ekspresem złapałem się na tym, że nie wiem jak wygląda przedmiot niniejszej recenzji. Trochę wstyd, ale jakie miłe było zaskoczenie, kiedy moim oczom ukazała się bardzo ładna, prosta i minimalistyczna bryła. W porównaniu do innych ekspresów automatycznych nowoczesna i wyróżniająca się ciekawym designem. Świetnie wkomponuje się do wielu kuchni. Kolejna ważna rzecz to jakość wykonania. Ciężka i solidna konstrukcja stabilnie stanęła na blacie, nie pozostało nic oprócz napełnienia pojemników wodą i kawą!
Pierwsze włączenie, pierwsze kawy
Ekspres po włączeniu intuicyjnie przeprowadził mnie przez wszystkie potrzebne formalności. Założyłem dedykowany filtr wody, wsypałem wrześniowe espresso miesiąca – Peru od Story Coffee Roasters i kliknąłem przycisk espresso. Ustawienie mielenia to była pestka, lekko obkręcająca się obręcz pojemnika na ziarna reguluje odległość żaren od siebie. Wyjściową recepturę postanowiłem rozpocząć od środka skali. Espresso wyleciało szybko, miało niewielką cremę i jego smak prawie natychmiast zanikał na języku.
Druga próba, drobniejsze o dwa “ząbki” mielenie utwierdziło mnie, że młynek jest bardzo responsywny na zmiany! Większa intensywność naparu, cztery zamiast trzech “ziarenek” (tutaj jest to równoznaczne ze zwiększeniem dozy) i mamy bardzo dobrą kawę! Słodko, kompleksowo, czuć kraj pochodzenia ziaren! Po skończeniu Peru zabrałem się za bardziej klasyczne propozycje od Arcaffe. Mokacrema wymagała odrobinę grubszego mielenia, ale szybko odwdzięczyła się pełnym i słodkim espresso o pięknej cremie. W smaku przypominała mi to, co uzyskiwałem z tej kawy na regularnym ekspresie ciśnieniowym. Czego chcieć więcej?
Pierwsze spienienia
Mleka! Przecież jak wszyscy dobrze wiemy dla fanów czarnej kawy świetnym wyborem do zabawy w domu są alternatywy. Co jednak dzieje się kiedy chcemy się napić perfekcyjnego cappuccino lub flat white’a? Często pozostaje nam jedynie wizyta w pobliskiej kawiarni, co nie zawsze jest zgodne z naszymi planami. Z odsieczą w takich sytuacjach przychodzi nasza poczciwa Jura. Stworzone za jej pomocą cappuccino można spokojnie podać w kawiarni i nikt nie będzie zgłaszał sprzeciwu. Co więcej, jakie było moje zdziwienie kiedy wlałem spienione przez nią mleko do dzbanka do latte art Rhinowares i spokojnie mogłem rysować nawet te bardziej zaawansowane wzory! Dobrze, że ten ekspres nie robi latte artów, bo mógłbym powoli przechodzić na emeryturę…
Pierwsze czyszczenie
Na szczęście, oprócz wspaniałego przyrządzania kawy ekspres dba również o higienę. Programy samoczyszczące wylewki kawy oraz mleka, a także częste alerty o potrzebie przepłukania systemu spieniającego specjalnym płynem, dbają nie tylko o smak kawy, ale też o higienę jej otoczenia. Ostrzeżenia pojawiają się dość często lecz nie są uciążliwe. Przepłukiwanie “wnętrzności” ekspresu po kawie lub mleku trwa parę sekund i jest kompletnie bezobsługowe. Parę sekund, rach ciach i po strachu. Dłużej trwa jedynie duży program czyszczenia ekspresu dedykowaną chemią, który należy wykonać raz na parędziesiąt kaw.
Pierwsze (i jedyne!) kłopoty
Nie ma jednak róży bez kolców i sprzętów AGD bez wad. W naszym ekspresie Jura ENA8 problemem jest dość duży bałagan, który tworzy wylewająca się z wylewek kawa – łatwo jest o ubrudzenie pięknej, białej bryły ekspresu. Kolejnym minusem jest mały pojemnik na fusy oraz łatwość rozlania zawartości tacki ociekowej. Jest to prawdopodobnie podyktowane chęcią zamknięcia wnętrzności ekspresu w piękną obudowę lecz nie mogę wyjść z przekonania, że można było to rozwiązać lepiej.
Pierwszy ekspres automatyczny i…
chciałbym mieć go na stałe w domu! Nie odnajdziecie tu uroku manualnego dozowania kawy do kolby, prób i błędów poprawnego ubijania ziaren i spieniania mleka – to wszystko robi automat. Lecz jeżeli jesteście entuzjastami smaku espresso, a nie rytuału jego przygotowania to powiem śmiało – w mojej opinii ekspres Jura ENA8 to sprzęt idealny dla Was.