Kawiarki na stałe zagościły w wielu domach. Większości z nas, na słowo „kawiarka”, staje przed oczami włoski czajniczek zaparzający kawę. Nie zawsze tak było, bo kawiarkami nazywano kiedyś kobiety, które zajmowały się parzeniem kawy, m.in. w XIX wiecznej Polsce oraz wcześniej w innych krajach. Tak samo niespodziewana, w tym przypadku z powodu niecodziennej formy, zdaje się specjalna, nieco naga wersja mokki – Mini Express od Bialetti, wprost z Itali do polskich kuchni.
Łyk historii
Już Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” pisał o Kawiarkach:
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku,
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.
Dzisiaj każdy może skorzystać z pomocy kawiarki, nieco mniej żywej oraz mniej rozmownej, ale tak samo sprawnie przygotowującej pyszną i esencjonalną kawę. Kawiarka (ta „przedmiotowa”) nazywana jest również mokką, kafetierą, kupresem oraz mniej znanym określeniem – makinetką (z włoskiego macchinetta del caffè, co oznacza „ekspres do kawy”). Pierwsze „domowe”, ciśnieniowe urządzenie do parzenia kawy firmy Bialetti powstało w 1933 roku we Włoszech. Sama firma Bialetti ma bogatą, bo ponad 100-letnią, historię. Aluminiowe produkty Bialetti wytwarza od 1919 roku, choć to za sprawą kawiarek firma zyskała międzynarodową sławę. Dobrym wyróżnikiem tego producenta jest opatentowany zawór bezpieczeństwa – już nieraz uratował mnie, gdy za młodu sądziłem, że im więcej kawy w kawiarkowym lejku, tym lepiej. Co to, to nie!
Wtedy wspominany zawór uratował mnie, para pod dużym ciśnieniem wyszła bokiem, a nie górą, co najpewniej spowodowałoby poparzenia 2. stopnia oraz pozostawiłoby kuchnię do malowania. Dzięki, Alfonso Bialetti!
Najtańszy nie znaczy najgorszy!
Mimo że odmienna kształtem, Bialetti Mini Express to ciągle pełnoprawna kawiarka, na dodatek z nietypową „otwartą” budową. Górna część została zastąpiona dwoma wylewkami (przypominającymi wylewki w ekspresach ciśnieniowych) wraz z podstawką na naczynia, do których będzie parzyła się wasza kawa. Dół kawiarki, sitko, lejek, uszczelka – pozostają bez zmian i są jak w identycznych wielkością modelach klasycznych – tych o pojemności 2 tz, czyli ok. 100 ml. W sprzedaży dostępne są dwie wersje kawiarki – bardziej prezentowa, w większym, około dwukrotnie (sic!), pudełku (od opisywanej drugiej wersji), z kolorystycznie dobranymi dwoma szklaneczkami z ceramiki do espresso – oraz klasyczna, wersja ekonomiczna zawierająca tylko kawiarkę w kolorze czarnym. W drugim przypadku ograniczenia posiadają zaletę pod względem ceny – Bialetti Mini Express w wersji „economy” to najtańsza kawiarka tego producenta! Za najniższą cenę otrzymujemy wysokiej jakości aluminiowe urządzenie pozwalające otrzymać skondensowaną, mocną kawę w domu. Wersja „exclusive” zapakowana prezentuje się bardzo atrakcyjnie: przeźroczysty front eksponuje zawartość, a pudełko w kolorach spasowanych z kawiarką i szklankami jest otwierane w sposób bardzo… prezentacyjny.
Parzenie – czy są różnice od klasycznie zbudowanych kawiarek?
Kawiarka mocno wyróżnia się nietypową budową – skłania to do zadania pytania: „Czy różni się ona od reszty kawiarek w cyklu parzenia kawy?”. Odpowiedź, jak w życiu, brzmi: tak i nie. Ha! Nikt nie mówił, że w świecie kawy wszystko jest czarno-białe! „Otwartość” górnej części kawiarki powoduje z jednej strony konieczność używania dodatkowych naczyń – szklanek, do których będzie się nam zaparzała kawa. Wyjątek stanowi zestaw, w skład którego wchodzą kolorystycznie dobrane ceramiczne szklanki. W innym przypadku będziemy potrzebowali dwóch filiżanek do espresso, np. od Loveramics. Górny system wylewania kawy umożliwia podglądanie procesu parzenia i przy tym odpowiednio wcześniejsze zdjęcie kawiarki ze źródła ciepła. Jest to o tyle istotne, że trzymanie jej za długo na palniku powoduje przeparzenie naparu, który finalnie może zyskać niesmaczną gorycz. Mamy więc większą kontrolę podczas procesu parzenia. Przygotowywanie kawy jest ciekawe, atrakcyjne wizualnie – na znajomych obytych z klasyczną kawiarką wywarło duże wrażenie, więc nie jest to tylko moja opinia.
Samo parzenie odbywa się identycznie jak w innych kawiarkach, tzn. wsypujemy kawę, wypełniając sitko do pełna, nie ubijamy, a jedynie wyrównujemy poziom zmielonych ziaren. Do dolnego zbiornika wlewamy gorącą lub wrzącą wodę (do poziomu zaworu bezpieczeństwa).
Umieszczamy całość na źródle ciepła i voilà, po paru minutach kawa gotowa. Podczas parzenia warto obserwować strumień kawy, co jest łatwe w przypadku tego modelu – zbyt agresywne wypryskiwanie lub zbyt powolne sączenie się kawy świadczyć mogą o błędach w parzeniu: złym stopniu zmielenia, niewłaściwej ilości kawy czy niewłaściwej mocy źródła ciepła. Bialetti Mini Express może być więc idealnym towarzyszem do nauki i eksperymentowania z parzeniem kawy w kawiarce. Gotowy napar możemy wypić z naczyń do espresso lub przelać do nieco większej filiżanki i połączyć ze spienionym mlekiem, aby stworzyć cappuccino lub latte. Dobrym pomysłem jest również wcześniejsze wygrzanie naczyń, w których będziemy pili nasz czarny lub biały (właściwie brązowy…) napój.
Kawiarki Bialetti Mini Express możecie używać na wszelkich rodzajach źródeł ciepła, od gazowych po płyty ceramiczne z wyłączeniem tych indukcyjnych. Jeśli jesteście posiadaczami indukcji w domu, przyda Wam się ten gadżet zamieniający indukcję w ciepło akceptowalne przez aluminiowe kawiarki.
To co? Brać?
Uwielbiam odpowiadać na pytanie, czy coś jest godne zakupu, ponieważ przeważnie odpowiedź brzmi: „to zależy”. Zależy, czy wystarczy Ci pojemność kawiarki 2 tz – czyli około 100 ml gotowej kawy (po 50 ml w każdej szklance). Jeśli tak, to Bialetti Mini Express wydaje się dobrą, tańszą alternatywą w wersji ekonomicznej. Natomiast wersja ze szklankami to idealny prezent dla domowego baristy, który marzy o swojej kawiarce. Wtedy warto dobrać kolor tak, aby jeszcze bardziej ucieszyć obdarowanego. Nikt też nie powiedział, że nie można obdarować samego siebie, więc jest to również opcja warta rozważenia. Powodzenia w parzeniu kawy i pamiętajcie o dobrych ziarnach, bo „kawa to podstawa”!