Czy #dozbierajdocomandante jest już nieaktualne? Teraz #dozbierajdoode? Młynek firmy Fellow narodził się na Kickstarterze, został wyprodukowany przy pomocy ludzi (zbierając na ten cel finalnie przeszło 1 mln dolarów!) a teraz wraca do ludzi, do ich domów, do kuchni. Czas więc sprawdzić, co ten alternatywny maluch ma do zaoferowania. Fellow ODE – czas na testy!
Na co to komu? A po co?
Od 7 lat firma Fellow zaskakuje produktami dla entuzjastów kawy i fanów dobrego designu. Po czajniku z robakami, nazywanego kurą przyszedł czas na młynek, który zaprezentowała… małpa (lub też „wielka stopa”, ciężko jednoznacznie stwierdzić). Trzeba przyznać, że firma z San Francisco ma jakieś szczególne zamiłowanie do zwierząt. Niektórzy lubią kalifornijskie sady, inni ODErwane „wielkie stopy”. Taki urok. Potrzebne fundusze do wyprodukowania młynka udało się zebrać w 2 miesiące po ogłoszeniu zbiórki na Kickstarterze. Teraz, po roku od ogłoszenia projektu, młynek jest gotowy do zakupu i użycia. Gratki!
W opakowaniu znajdziemy dobrze zabezpieczony masywny i jednocześnie niewielki młynek, magnetyczny pojemnik na zmieloną kawę z silikonowym wieczkiem, pędzelek do czyszczenia młynka oraz skróconą i pełną instrukcję obsługi. Minimalistycznie – w pudełku znajduje się tylko to, co jest faktycznie konieczne. Całość zapakowana w pudełko z dominującą czernią oraz bielą. Jest elegancko.
Młynek jest domową odpowiedzią na jakość mielonej kawy ze specjalistycznych młynków używanych w kawiarniach. W sercu młynka znajdziemy płaskie żarna (stosowane tylko w młynkach elektrycznych wysokiej jakości) o dużej średnicy – 64 mm. Urządzenie oferuje 31 stopni ustawień mielenia, które spełnią każde kawowe marzenie domowego baristy. Oczywiście jeśli wspominany barista marzy o kawie alternatywnej, gdyż sam młynek nie ma możliwości przemiału drobnego jak do espresso. Ma to plusy, ma to minusy… o nich w dalszej części.
Budowa, czyli ciało młynka
Propozycja od „małpy” Fellow to przeszło 4,5 kg wagi czarnego jak węgiel młynka, wykonanego z aluminium z pojedynczymi dodatkami z tworzywa (przykrywka hoppera oraz sam hopper). Czuć, że mamy do czynienia z produktem z wysokiej półki. Choć sam młynek lepiej trzymać nieco niżej, na podręcznym blacie, zwłaszcza, że jest węższy od przeciętnego czajnika, przez co nie zajmuje wiele miejsca. Konstrukcja młynka została zaprojektowana z przeznaczeniem do użytku domowego. Przy korzystaniu z urządzenia potrzebujemy dojścia do wąskiego przodu młynka oraz jego prawej części, w której znajdziemy przycisk-łopatkę. Knocker to metalowy „dyngs”, który pozwoli na zmniejszenie retencji kawy (czyli starty podczas mielenia) – pewnie słyszeliście nieraz po zakończonym mieleniu w kawiarni charakterystyczne „dum, dum, dum” (nie mylić z „bum, bum, bum” czyli odbijaniem fusów z portafiltra do odbijaka). To właśnie dźwięk łopatki, wytrzepującej zmieloną kawę, która osadziła się na żarnach i wnętrzu urządzenia. Taką metalową wersję znajdziemy w Fellow ODE wraz z wygrawerowanym logo firmy. Nie straszne będą młynkowi więc wąskie szczeliny w minimalistycznych kawalerkach czy mocno ograniczone przestrzenie wielopokoleniowych domów. Przy swojej, dość odczuwalnej, wadze, młynek jest konstrukcją stabilną – kopalniane tąpnięcia, huragany i burze mu nie straszne. Nie ma więc mowy o przypadkowym wywróceniu czy przesunięciu młynka. Świetna sprawa!
Podobnie jak w przypadku czajnika EKG, młynek ODE wyposażony jest w taki sam, 1m kabel zasilający. Dla jednych to dobra wiadomość, dla drugich… informacja o konieczności zakupu przedłużacza. Pojemnik na zmieloną kawę, dzięki wbudowanemu magnesowi, idealnie znajduje swoje miejsce pod wylotem z żaren. Dzięki temu zmniejsza się bałagan związany z mieleniem ziaren. Ma to jednak swój minus – trzeba uważać podczas ważenia ziaren kawy ponieważ wagi nie zawsze lubią się z magnesami. Wystarczy jednak zwykła podkładka położona na wagę abyśmy mogli bezpiecznie korzystać z dołączonego pojemnika również do odmierzania ziaren przed ich zmieleniem. Dla osób parzących „na oko” bez wagi, chociaż wagę używać zawsze warto, Fellow oznaczyło wewnątrz pojemnika kropkami sugestywną ilość ziaren potrzebnych na porcje kawy.
Kawa miODEm płynąca
Czas na testy. Zaczynając od głośności mielenia młynek generuje w bezpośredniej odległości ok. 80 dB hałasu podczas mielenia – porównać to można do głośności gotującego się czajnika, tyle, że trwa zdecydowanie krócej niż zagotowanie wody. Jeśli kojarzycie odgłosy kawiarnianych młynków to Fellow ODE jest od nich słyszalnie cichszy. W zbiorniku na ziarna zmieścimy 80g kawy, ale należy pamiętać, że kawę najlepiej mielić przed parzeniem w ilości potrzebnej do zaparzenia kawy. Nie powinniśmy więc w zbiorniku przechowywać kawy, a jedynie wsypywać ilość ziaren do aktualnego mielenia.
Przechodząc do szybkości przemiału zorganizowałem testy. Oto ich rezultaty:
- 20g kawy, czyli pojedynczy, duży kubek kawy – 5 sekund mielenia, wyłączenie silnika po 9 sekundach łącznie
- 30g kawy, czyli 500 ml kawy w V60 bądź w Chemex’ie – 7 sekund mielenia, wyłączenie silnika po 11 sekundach łącznie
- 80g kawy (pełna pojemność hoppera – górnego zbiornika na kawę), czyli 1l kawy Cold Brew – 16 sekund mielenia, wyłączenie silnika po 20 sekundach łącznie
Podczas testów ustawienie grubości przemiału nie miało wpływu na czas mielenia. W skrajnych przypadkach różnica wynosiła 1 sekundę, więc pominąłem to w teście jako możliwy błąd pomiaru.
System PID wbudowany w młynek steruje procesem mielenia – młynek nie zwiększa obrotów pod koniec mielenia (z powodu mniejszego oporu ziaren kawy) oraz automatycznie wyłącza się, gdy nie wyczuje kolejnych ziarenek na żarnach. Ułatwia to pracę z młynkiem – ot tak wsypujemy ziarna, włączamy i… możemy wrócić do przygotowywania porannej owsianki.
Po użyciu knocker’a-łopatki retencja wynosi ok. 0,5g! Czyli pół grama zmielonej kawy zostaje wewnątrz młynka na żarnach i obudowie urządzenia. Jest to naprawdę niewiele – w moim młynku ręcznym, łącznie ze stratą wynikającą z odsiewania pyłu, retencja wynosiła ok. 2-3g na 30g zmielonej kawy.
Podczas porównania z młynkiem ręcznym, z metalowymi żarnami stożkowymi osiągnąłem następujące czasy:
- 20g kawy, grubość mielenia do V60 – 25 sekund mielenia, bez czasu potrzebnego na ponowne napełnienie młynka i osiewanie pyłu
- 30g kawy, grubość mielenia jak do Chemex’a – 34 sekundy mielenia, bez czasu potrzebnego na wielokrotne napełnianie młynka i odsiewanie pyłu
- 80g kawy, grubość mielenia do Cold Brew – 1 minuta 9 sekund, bez czasu potrzebnego na wielokrotne napełnianie młynka i odsiewanie pyłu
Jak widać czas mielenia w skrajnym przypadku może być 4x dłuższy niż przy użyciu Fellow ODE.
Przy użyciu młynka ręcznego z żarnami ceramicznymi czas mielenia byłby jeszcze dłuższy.
Jak wygląda test praktyczny młynka? Jak smakuje zaparzona kawa?
A no jest miodzio Panie i Panowie! Młynek mieli na tyle równo, że pożegnałem się na czas testów z odsiewaczem do pyłu, którego używam na co dzień, gdy mielę młynkiem ręcznym ze stalowymi żarnami. Kawa jest bogatsza w niewyczuwalne wcześniej aromaty. W domu byłem w stanie osiągnąć poziom smaku jak z ulubionej, lokalnej kawiarni, gdzie używany jest legendarny Mahlkönig EK43, 10x droższy od Fellow ODE. W zestawieniu z własnym młynkiem ręcznym, kawa z Fellow ODE wychodziła smaczniejsza, delikatnie słodsza i wyczuwalne było w niej, zwłaszcza po delikatnym ostudzeniu, więcej aromatów.
Regulacja od 1 do 11 poprzez duże pokrętło, okazała się wystarczająca przy większości zastosowań. Problem miałem przy używaniu kawiarki – zmieliłem kawę na ustawieniu najdrobniejszym, tzn. na 1-nce i kawa wyszła smaczna, wolałbym zmielić ją jeszcze nieco drobniej, jednak są to osobiste preferencje. Natomiast w dripach, AeroPress’ie czy produkcie tego samego producenta – Prismo, młynek pokazał swoją mocną stronę. Najgrubsze mielenie, ustawienie „11”, jest idealne do przygotowania kawy Cold Brew. Na przykrywie od hoppera znajdziemy skalę z oznaczeniem, do jakiej metody parzenia należy dobrać dane ustawienie. Jest to dobry punkt wyjścia, ale w testach okazało się, że dużo zależy od metody parzenia. Do V60 wolałem zmielić ziarna nieco drobniej niż radzi producent, w przypadku Chemex’a wyszedłem lekko poza skalę „Pour-Over” mającą dotyczyć metod grawitacyjnych. Instrukcja na pokrywce jest więc pomocna na start, lecz nic nie zastąpi kubków smakowych i własnych testów czyli świadomej zabawy z kawą.
Za pomocą młynka przygotujemy bez problemu domową sesję cuppingową, warto tylko kilka ziaren kolejnej kawy przemielić pomiędzy różnymi rodzajami, aby pozostałości poprzedniej kawy nie wpłynęły na kolejną.
Mistrz codziennej rutyny
W codziennym użyciu, zwłaszcza w parze z automatycznym Fellow EKG, o którym przeczytać możesz na blogu, tworzy idealną parę do obsługi domowych alternatyw kawowych. Wszystko dzieje się praktycznie samo – woda gotuje się do określonej temperatury i jest utrzymywany jej poziom, młynek błyskawicznie mieli ziarna i czeka na ich użycie. Zostaje nam już najprzyjemniejsza część – samo parzenie. Doceni to każda osoba parząca poranną kawę, gdy czasu na wszystko jest zdecydowanie za mało.
Czy jest to młynek bez wad? Takich urządzeń nie ma, przynajmniej na razie, na rynku. Problemem Fellow ODE jest farba pokrywająca pojemnik na zmieloną kawę – ma tendencję do zdzierania się, odsłaniając srebrną, aluminiową powierzchnię pod spodem. Dla niektórych wadą może być limitowany stopień mielenia, uniemożliwiający mielenie po espresso. Jednak młynek ten jest młynkiem do alternatyw i osoba poszukująca młynka do espresso znajdzie inne urządzenie, które będzie idealne w ciśnieniowej metodzie przygotowywania kawy.
Czyszczenie czyli ODErwanie brudu
Żeby młynek mógł długo cieszyć nasze podniebienia… a dokładniej kawa przez niego mielona, samego młynka lepiej nie spożywać… należy jego duże żarna czyścić co pewien czas. Tak samo jak jego wnętrze. Samo czyszczenie nie sprawia problemów – wystarczy zdjąć metalową przykrywkę skali regulacji mielenia wokół pokrętła i odkręcić znajdujące się tam śrubki śrubokrętem krzyżakiem. Cały proces czyszczenia jest opisany w pełnej instrukcji obsługi. Następnie całość czyścimy dołączonym do zestawu pędzelkiem i skręcamy. Pierwsze czyszczenie, śledząc instrukcję obsługi, zajęło mi 15 minut. Kolejne to zaledwie 5 minut na cały cykl. Jest łatwo i przyjemnie. Jedyne na co trzeba uważać to na małą blaszkę trzymającą zewnętrzne żarno w odpowiedniej pozycji – po otworzeniu pokrywy może ona samoistnie wypaść. Warto jej nie zgubić.
Dla kogo?
Kto najbardziej skorzysta z możliwości Fellow ODE? Każdy domowy home barista uwielbiający alternatywę kawową. AeroPress’y, dripy, Chemex’y, syfony, French Press’y i wiele innych urządzeń – do nich wszystkich bez problemu zmielimy kawę w młynku Fellow. Jeśli jesteś miłośniczką lub miłośnikiem espresso i kaw mlecznych to… możesz skorzystać z Fellow Prismo, do którego zmielisz kawę na najdrobniejszym ustawieniu młynka. Nie zmielisz za to kawy do ekspresu ciśnieniowego. Pamiętaj, że jest to młynek do alternatyw kawowych i w nich sprawdza się perfekcyjnie. 31 stopni zmielenia kawy w drobnych skokach pomiędzy krokami skali sprawia, że możemy sporo poeksperymentować z różnymi ustawieniami mielenia. Coś jak Comandante z dodatkiem Red Clix. Z tą różnicą, że w ręcznej legendzie używa się takiego dodatku jako dokładniejszej regulacji przy mieleniu „pod espresso”, natomiast w ODE dokładna regulacja mielenia umożliwia precyzyjne parzenie czarnych alternatyw.
Podczas używania Fellow ODE cały proces przygotowywania kawy trwał krócej – pierwszy raz doświadczyłem nudy w oczekiwaniu na zagotowanie wody. Wcześniej szybko mieliłem ręcznie ziarna, odsiewałem pył i często musiałem dogrzewać wodę w czajniku, która zdążyła w tym czasie przestygnąć. Podczas testów przeżyłem więc miłe zaskoczenie. Sam rozstaję się z testowanym młynkiem niechętnie i wiem, że teraz #dozbierajdoode stanie się moim hasłem, gdyż kawę parzę głównie w mieszkaniu i nie potrzebuję rozwiązania mobilnego.