Do urodzinowej oferty kaw COFFEE PLANT właśnie dołączyły kolumbijskie perełki z najświeższych zbiorów. Marce udało się podjąć bezpośrednią współpracę z tamtejszymi plantacjami i już trzeci rok z rzędu sprowadza kawę w formule direct trade. Z okazji urodzin ekipa COFFEE PLANT ma dla swoich miłośników wiele kolumbijskich prezentów, między innymi kawę wyjątkowo rzadkiej odmiany Wush Wush i świeżutki, jeszcze pachnący kawą wywiad z Natalią Zulaga, współwłaścicielkę plantacji El Caney w Kolumbii.
Kolumbia to jeden z największych krajów produkujących kawę na świecie. Ciepły klimat, żyzne gleby, świetne nasłonecznienie i duże wysokości sprzyjają produkcji najlepszych jakościowo ziaren. Trzy główne departamenty, tworzące razem trójkąt kawowy, zostały docenione w 2011 r. przez UNESCO umieszczając je na liście „Światowego dziedzictwa krajobrazu i kultury kawy”. Kraj, jeszcze do niedawna kojarzony tylko z obróbkami na mokro, teraz jest pionierem w eksperymentalnych obróbkach.
- Natalia, opowiedz nam o sobie. Czym się zajmujesz? Jak długo zajmujesz się kawą?
Jestem córką plantatora kawy, więc całe moje życie związane jest z kawą. Jednak bezpośrednio z produktem pracuję ponad 6 lat. Jako współwłaścicielka farmy El Caney odpowiadam za kontrolę jakości kawy: decyduję co się zadzieje z owocami zaraz po zbiorach, ustalam czasy fermentacji, suszenia i monitoruję te procesy dla poszczególnych partii. Po obróbkach przeprowadzamy szereg testów i robimy cupping, aby sprawdzić efekty w filiżance i profile sensoryczne. Kawa trafia do sprzedaży przez nasz kolejny rodzinny biznes – Don Edgar Coffee – którego również jestem częścią. Odpowiadam tu za logistykę, wybór ziaren na rynek europejski oraz oceniam potencjał sensoryczny oferowanych kaw. Oprócz dystrybucji naszych własnych ziaren, kupujemy kawy także od innych farmerów, którzy podchodzą do kawy w podobny sposób, jak my albo wyróżniają się czymś niezwykłym – np. procesem obróbki.
- Właśnie jesteście po zbiorach i obróbkach, jak oceniasz tegoroczne zbiory?
Za sprawą pogody ostatnie zbiory były bardzo ubogie. Wpłynęła na to zbyt długa pora deszczowa podczas kwitnienia. Ogromnie odczuwamy także efekty zmian klimatycznych, które z roku na roku coraz bardziej wpływają na nasze plony. Z tego też powodu w tym roku mogliśmy dla Was przeznaczyć tylko 140 kg Tabi.
- Czy ostatnie trzy lata i obecna sytuacja na świecie, wpływają na plantacje?
Podczas pandemii mieliśmy ogromne problemy ze znalezieniem pracowników do pracy, ze względu na mocne obostrzenia. Z drugiej strony, wszystkie koszty produkcji wzrosły znacząco, zwłaszcza te środków ochrony roślin. Większość farmerów, z którymi pracujemy, przez zbyt wysoką cenę przestała w ogóle ich używać. To wpłynęło z kolei na niższe zbiory wysokojakościowej kawy, dla której Klienci nas wybierają.
- Kiedyś rzadko można było spotkać kawy, z innych obróbek niż myta w Kolumbii. Teraz jesteście pionierami w nowych obróbkach. Jak starsi kolumbijscy plantatorzy podchodzą do zmian i do fermentacji?
Dobre pytanie. Farmerzy ze starszego pokolenia nie mają za bardzo chęci do wprowadzenia zmian w produkcji ich kawy. Nie tylko chodzi o ich mentalność, ale także o narzędzia i systemy produkcji, którymi dysponują. Wprowadzenie zmian to nie tylko duża inwestycja, ale często też wymagająca większych powierzchni. Na szczęście jest dużo młodych farmerów, takich jak ja, którzy chcą zmian i wprowadzają innowację.
- Don Edgar skupia się na bezpośrednim kontakcie ze swoimi klientami, skąd takie podejście?
Nie zmienimy świata, ale wierzymy, że uproszczenie łańcucha dostaw może dać więcej korzyści zarówno farmerom jak i palarniom. Oprócz wpływu na małą grupę ludzi, dzięki większym dochodom, plantacja może więcej zainwestować by kawa dla Was była jeszcze lepsza. Razem możemy więcej.
- Czym się kierujesz przy wyborze kaw do swojej oferty?
Tworząc ofertę, skupiamy się w głównej mierze na ludziach, którzy produkują kawę i praktykach jakie stosują na swoich farmach. Zależy nam by mieli podejście podobne do nas, minimalizowali negatywny wpływ na środowisko, ograniczali czy niwelowali całkowicie użycie pestycydów, chroniąc bioróżnorodność oraz okoliczne lasy.
- Czy możesz nam powiedzieć coś o odmianach, które masz w ofercie? Czy mozesz coś opowiedzieć o Tabi z Twojej plantacji? Dlaczego tym razem zdecydowałaś się kupić tak rzadkie kawy jak Wush Wush?
Odmiana Tabi w suchej obróbce to prawdziwy klejnot w naszej ofercie i nasza największa duma. Dzięki naszej metodzie obróbki – podwójna fermentacja – uzyskujemy fantastyczny rezultat. Naszą ofertę opieramy na różnych odmianach o niesamowitych profilach smakowych. Wush Wush jest właśnie dobrym przykładem takiej kawy. Oczywiście mamy również wspaniałe odmiany Sidry, Geshy czy Pink i Yellow Bourbony w ocenie 88+ SCA.
- Co teraz, po zbiorach dzieje się na plantacjach i u Was?
Po zbiorach i obróbkach na farmie dzieje się jeszcze bardzo wiele, ale ja nie biorę już w tym udziału. Farmą po zbiorach zajmuje się moja rodzina – np. dosadza nowe drzewka czy oczyszcza ją z pozostałości po zbiorach.
- Musimy o to zapytać. Jaka jest Twoja ulubiona kawa?
Jako “mama”, nie powinnam faworyzować żadnego ze swoich “dzieci”.. Ale wszyscy wiemy, że mama często jednak swojego faworyta ma! Powiedziałabym, że preferuję Geshę z przelewu o poranku, a Tabi natural jako deser po lunchu. Na wieczór najbardziej odpowiada mi Yellow Bourbon.
Możecie odkryć, jaką historię opowiadają kawy, które COFFEE PLANT wybrał do swojej oferty z okazji swoich 4. urodzin. Już w piątek możesz spróbować wszystkich urodzinowych kaw na cuppingu w kawiarni Coffeedesk. Tym razem widzimy się na ulicy Wilczej w Warszawie, w piątek o 17:00!